Gdy kryzys na polsko-białoruskiej granicy narastał, wzrastała też liczba mundurowych, którzy byli kierowani na służbę w tamtym rejonie. Równocześnie pogarszała się sytuacja epidemiczna. Odnotowywano rekordowe liczby zakażeń i zgonów w związku z COVID-19, a na kwarantannę skierowano najwięcej osób od początku pandemii.
Jeden z mieszkańców Białowieży zaalarmował nas, że problemem staje się rosnąca liczba zakażeń wśród żołnierzy, którzy stacjonują przy granicy. Tłumaczył, że wojskowi przyjeżdżają z całego kraju, zakażają się nawzajem w bazach, a potem na ryzyko zakażenia narażają mieszkańców. Ryzyko miało być tym większe, że służbę przy granicy pełni kilkanaście tysięcy wojskowych, którzy regularnie się zmieniają.
Ilu dokładnie żołnierzy jest przy granicy? Na początku listopada szef MON Mariusz Błaszczak informował, że służbę pełni aż 15 tysięcy wojskowych. Ostatnio resort nie podawał, jak zmieniła się ta liczba, jednak informował, że na granicę przyjadą wojskowi z innych krajów. Andrzej Duda wydał postanowienie dotyczące zgody na pobyt żołnierzy Wielkiej Brytanii oraz Estonii. Chodzi komponenty liczące odpowiednio do 155 i 150 osób. Wojskowi z tych państw przyjechali już do naszego kraju i wkrótce rozpoczną służbę na granicy. Trwają także rozmowy, aby zaangażować żołnierzy z Czech i Węgier.
Ogniska zakażeń wśród żołnierzy? MON zaprzecza i podaje, ilu wojskowych jest zaszczepionych
Zapytaliśmy resort o to, ile przypadków zakażeń odnotowano wśród tych kilkunastu tysięcy wojskowych, a także czy żołnierze przechodzą testy na obecność koronawirusa przed wyjazdem na pogranicze i jakie środki ostrożności podjęto, aby zminimalizować ryzyko zakażeń.