W poniedziałek 6 grudnia na oficjalnym profilu MON na Twitterze zamieszczono nagranie, które według osób w ministerstwie miałoby dowodzić rozpijania migrantów przez reżim Łukaszenki. Na trwającym zaledwie 23 sekundy filmiku niewiele co prawda widać. Rozpoznać można na pewno jedynie nalewanie napoju z butelki do podstawianych kubeczków.
„Na granicy polsko-białoruskiej wciąż dochodzi do prób nielegalnych przekroczeń, a migranci zachowują się agresywnie w stosunku do naszych żołnierzy i funkcjonariuszy. Zachowanie migrantów może być spowodowane spożywaniem alkoholu, który otrzymują od białoruskich służb” – czytamy we wpisie Ministerstwa Obrony Narodowej.
Sytuacja na granicy z Białorusią. Kolejne próby przekroczenia
W niedzielę 5 grudnia na granicy polsko-białoruskiej odnotowano 35 prób jej nielegalnego przekroczenia. Funkcjonariusze Straży Granicznej wydali 8 postanowień o opuszczeniu terytorium RP – wynika z najnowszego komunikatu SG.
Na odcinku ochranianym przez Placówkę SG w Narewce, funkcjonariusze białoruskich służb rzucali z samochodu petardy hukowe – informują o incydencie pogranicznicy.
Kryzys na polsko-białoruskiej granicy
Przypomnijmy, że od wielu miesięcy na polsko-białoruskiej granicy trwa poważny kryzys migracyjny. 8 listopada zaczął on znacząco eskalować, kiedy sprowadzeni na Białoruś migranci przemieścili się pod granicę z Polską. W pierwszych dwóch tygodniach kryzys graniczny był bardzo intensywny. Migranci usiłowali forsować granicę w zwartych, wieloosobowych grupach. Przy granicy powstało obozowisko, było również wiele prób indywidualnych, nielegalnych przekroczeń granicy na wielu odcinkach pasa przygranicznego.
Ostatecznie migrantów przeniesiono do centrum logistycznego, części z nich umożliwiono również powrót do kraju pochodzenia. Jak wynika z najnowszych ustaleń rosyjskiej niezależnej gazety, migranci mieli dostać od białoruskich służb ultimatum: albo forsujecie polską granice, albo czeka was deportacja.