Granica polsko-białoruska. Nowe informacje o żołnierzu, który zdezerterował. „Toczy podwójną grę”

Granica polsko-białoruska. Nowe informacje o żołnierzu, który zdezerterował. „Toczy podwójną grę”

Obóz w Krynkach
Obóz w Krynkach Źródło: Newspix.pl / ABACA
Żołnierz, który w nocy z czwartku na piątek uciekł na stronę Białorusi. Mężczyzna w Polsce miał problemy z prawem, a przed dezercją złożył wypowiedzenie. Co jeszcze wiadomo o Emilu Czeczko?

O sprawie jako pierwsze poinformowały w piątek 17 grudnia białoruskie i rosyjskie media. Żołnierz miał porzucić posterunek po polskiej stronie granicy, zostawić broń i przejść na białoruską stronę, prosząc tam o azyl. W Polsce jako pierwsza temat podjęła stacja RMF FM, potwierdzając te doniesienia.

16 Dywizja Zmechanizowana informowała na tym etapie informowało o zaginięciu żołnierza 11 Pułku Artylerii wykonującego obowiązki służbowe w okolicach miejscowości Narewka i Siemianówka. Niedługo później głos zabrał minister obrony narodowej. Mariusz Błaszczak zdradził na Twitterze, że żołnierz „miał poważne kłopoty z prawem i złożył wypowiedzenie z wojska”. „Nigdy nie powinien zostać skierowany do służby na granicę. Zażądałem wyjaśnień, kto za to odpowiada” – pisał szef MON.

W tym samym czasie w propagandowych białoruskich mediach zaczęły krążyć wycinki z wywiadu, którego Emil Czeczko (jego tożsamość podali Białorusini, w telewizji pokazano twarz wojskowego i dokumenty – red.). Rozmawiając z pracownikami reżimowej telewizji żołnierz kłamał, twierdząc m.in. jakoby Polacy zastrzelili przy granicy dwójkę aktywistów.

Granica polsko-białoruska. Dezercja żołnierza. Błaszczak karze dowódców

Po kilku godzinach MON poinformowało o dalszych konsekwencjach, potwierdzając dezercję żołnierza. „Po odebraniu meldunku od gen. dyw. K. Radomskiego, dowódcy 16. Dywizji Zmechanizowanej, minister Mariusz Błaszczak podjął decyzję o odwołaniu ze stanowisk przełożonych żołnierza, który znalazł się na Białorusi. Odwołani zostali dowódca baterii, dowódca plutonu i dowódca 2 dywizjonu w Węgorzewie” – czytamy we wpisie MON na Twitterze.

Żandarmeria Wojskowa poinformowała z kolei, że wobec Emila Czeczko zostało wszczęte śledztwo w kierunku art. 339 § 3 kkdezercja kwalifikowana, za co grozi kara pozbawienia wolności od roku do lat 10.

Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych: Mamy do czynienia z aktem dezercji

Chwilę wcześniej, około godz. 16 oświadczenie ws. żołnierza wydał Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych gen. broni Tomasz Piotrowski. – Mamy do czynienia z aktem dezercji ze strony obywatela polskiego, który jeszcze do niedawna był żołnierzem Polskich Sił Zbrojnych – człowieka, który zachował się w sposób bardzo nikczemny w tej całej sytuacji – wskazał. Komentując zachowanie żołnierza, gen. Piotrowski ocenił, że „jest człowiek, który w swej nikczemności toczy podwójną grę”.

– Młody człowiek, który od 2018 r. był żołnierzem Sił Zbrojnych, miał trudną sytuację rodzinną i to nas nie zaskakiwało, dlatego że bardzo sprytnie tą swoją sytuacją rodzinną grał, pokazując, że chce służyć ojczyźnie, że chce sobie przy pomocy innych poradzić z tą sytuacją. Przełożeni wykazywali duże zrozumienie – mówił gen. Piotrowski. Dowódca stwierdził, że nie będzie wdawał się w szczegóły sytuacji rodzinnej żołnierza.

Co wiadomo o żołnierzu, który zdezerterował?

„Gazeta Olsztyńska” informowała wcześniej, że mężczyzna w przeszłości miał dopuścić się przemocy wobec swojej matki. RMF FM podawało z kolei, że wspomniane przez ministra Błaszczaka problemy żołnierza z prawem to zatrzymanie po pijanemu i pod wpływem środków odurzających, do czego miało dojść w miniony weekend.

Czytaj też:
Polski żołnierz zdezerterował na Białoruś. Minister Błaszczak karze dowódców

Źródło: WPROST.pl