Straż Graniczna opublikowała najnowszy raport o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. We wtorek 31 maja na terytorium Polski z Białorusi próbowało nielegalnie przedostać się 50 osób, w tym na odcinku patrolowanym przez Placówkę Straży Granicznej Czeremcha – 42 osoby. W tej grupie byli obywatele Algierii, Kamerunu i Turcji.
Polscy funkcjonariusze poinformowali, że za pomocnictwo zatrzymano obywatela Rosji, który przewoził trzech obywateli Jemenu. Szczegóły dotyczące tej sprawy nie zostały ujawnione. W ciągu minionej doby doszło również do innego incydentu. Na odcinku strzeżonym przez Placówkę SG Czeremcha posterunek polskich służb był obrzucany kamieniami przez białoruskie służby.
Kryzys na granicy polsko-białoruskiej. Budowa zapory
Kryzys na granicy polsko-białoruskiej został wywołany przez reżim Alaksandra Łukaszenki, który zwabił cudzoziemców złudną obietnicą łatwego przedostania się do państw Unii Europejskiej. Polskie władze zdecydowały o wybudowaniu zapory na granicy, aby ułatwić mundurowym kontrolowanie sytuacji.
Głos w sprawie zabrał wiceszef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji na antenie Polskiego Radia 24. – Codziennie Straż Graniczna informuje o próbach nielegalnego przekraczania granicy, ale jest ich coraz mniej. To liczby nieporównywalne z tym, co działo się jesienią ubiegłego roku, ale dzieje się tak też dlatego, że kończymy budowę zapory na granicy z Białorusią – wskazał Maciej Wąsik. – Zobowiązaliśmy się jako rząd, że do końca czerwca zapora będzie gotowa i wszystko wskazuje na to, że dotrzymamy tego terminu – zadeklarował minister w dalszej części rozmowy.
Czytaj też:
Niespokojnie na granicy polsko-białoruskiej. Białorusini zaatakowali polski posterunek