Straż Graniczna od kilku miesięcy publikuje raporty dotyczące sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Komunikaty mundurowych są wydawane w związku z kryzysem migracyjnym, który został sztucznie wywołany przez reżim Alaksandra Łukaszenki. Przypomnijmy – pod koniec 2021 roku tłumy migrantów koczowały przy granicy z Polską, ponieważ zostały zwabione przez białoruskiego dyktatora złudną obietnicą łatwego przedostania się do krajów Unii Europejskiej.
Kryzys na granicy polsko-białoruskiej. Najnowszy raport SG
„17 lipca na terytorium Polski próbowało nielegalnie przedostać się 47 cudzoziemców m.in. obywateli RPA, Pakistanu i Turkmenistanu. W tym 31 cudzoziemców przeszło na stronę polską przez rozlewiska rzeki Leśna Prawa na odcinku Placówki Straży Granicznej w Białowieży. Zatrzymani cudzoziemcy na Białoruś przylecieli z Rosji” – przekazano w poniedziałkowym komunikacie.
– Migranci, którzy próbują przejść przez zaporę na granicy polsko-białoruskiej, są przygotowani; służby białoruskie wyposażają ich w specjalne rękawiczki antypoślizgowe, drabiny teleskopowe, szlifierki – powiedziała PAP rzeczniczka Straży Granicznej por. Anna Michalska.
SG: W niedzielę z Ukrainy do Polski wjechało 25 tys. osób
„Od 24.02 funkcjonariusze Straży Granicznej odprawili w przejściach granicznych na kierunku z Ukrainy do Polski 4,853 mln osób” – poinformowała SG w poniedziałek na Twitterze. W niedzielę do Polski przyjechało z Ukrainy 25 tys. osób, a w poniedziałek do godziny 7 – 6,8 tys. osób.
Od 24 lutego, kiedy rozpoczęła się rosyjska agresja, z Polski na Ukrainę wyjechało 2,933 mln osób, z czego 29,3 tysięcy w niedzielę.
– Za naszą wschodnią granicą toczy się krwawa wojna, najkrwawsza od czasów drugiej wojny światowej i dzisiaj już wyraźnie widzimy, że ta wojna miała swój pierwszy akord. Pierwszym akordem tej wojny był atak Łukaszenki na polską granicę, na granicę z Białorusią – stwierdził na niedawnej konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki.
Czytaj też:
Błaszczak: Czołgi Abrams są już w Polsce