Migranci mają sposób na zaporę? Przynieśli sprzęt na granicę polsko-białoruską

Migranci mają sposób na zaporę? Przynieśli sprzęt na granicę polsko-białoruską

Migranci z drabiną przy polskiej granicy
Migranci z drabiną przy polskiej granicy Źródło:X / PSG Narewka
Choć na granicy polsko-białoruskiej powstała trwała zapora, nie brakuje prób nielegalnego wdarcia się na terytorium Polski. Tym razem migranci sięgnęli po sprzęt – donosi w najnowszym raporcie Straż Graniczna.

Sytuację na granicy polsko-białoruskiej nadal trudno uznać za spokojną. Codziennie Straż Graniczna informuje o nowych próbach nielegalnego przedostania się na teren Polski. W ciągu minionej dobry odnotowano 39 takich przypadków. Wśród cudzoziemców, którzy 27 grudnia usiłowali wedrzeć się do naszego kraju, byli m.in. obywatele Etiopii.

Poza migrantami, w ręce pograniczników wpadli także przemytnicy – za pomocnictwo zatrzymano czterech obywateli Ukrainy. „Kurierzy” przyjechali trzema samochodami po czterech obywateli Afganistanu. Na odcinku ochranianym przez oddział PSG w Narewce widziano z kolei cudzoziemców z rozkładaną drabiną. Strażnicy sfotografowali migrantów, którzy szukali miejsca do nielegalnego przedostania się do Polski.

Kryzys na granicy polsko-białoruskiej. Migranci dostali wiadomości po polsku

Reżim Aleksandra Łukaszenki na różne sposoby inspiruje migrantów do szturmowania polskiej granicy. W okresie świątecznym cudzoziemcy otrzymali wiadomości, w których ktoś podszywał się pod polską Straż Graniczną. – Z tego, co nam mówili podróżni, to komunikat był rozsyłany po stronie białoruskiej. Na ten moment nie będziemy mówili, kto mógł być autorem, bo nie wiemy dokładnie, ale można się domyślać. Udało nam się szybko zdementować ten komunikat, również dzięki pomocy mediów – relacjonowała w rozmowie z Wprost por. Anna Michalska, rzeczniczka prasowa Straży Granicznej.

W efekcie prowokacji w sobotę 24 grudnia na zamkniętym przejściu granicznym z Białorusią w Kuźnicy Białostockiej pojawiło się kilkunastu podróżnych. – Nie odprawiamy osób w Kuźnicy, ale nasza placówka pełni tam normalną służbę i zabezpiecza zieloną granicę. Na pewno miało to na celu, abyśmy część osób przekierowali na przejście. Jak zwykle, na jednym odcinku granicy próbuje się wywołać zamieszanie, a na drugim podejmuje się próby nielegalnego przekroczenia. Być może były to naciski ze strony białoruskiej, aby poprzez podróżnych doprowadzić do otwarcia przejścia granicznego w Kuźnicy – wyjaśniała por. Michalska.

Czytaj też:
Nielegalni uchodźcy błąkali się w Karpatach. Jeden z nich skończył tragicznie
Czytaj też:
Tak Rosjanie mogą wykorzystać wybuch w KGP. Żaryn ostrzega: Na pewno będzie to pokazywane

Źródło: WPROST.pl