Według najnowszych danych, przekazanych przez Straż Graniczną, w niedzielę granicę polsko-białoruską nielegalnie próbowało przekroczyć 110 cudzoziemców. 20 osób z tego grupy podchodziło pod barierę, ale wycofały się na terytorium Białorusi. Pogranicznicy zatrzymali 22 osoby, w tym 16 obywateli Egiptu i sześciu obywateli Sudanu.
Kryzys na granicy polsko-białoruskiej
Z kolei na odcinku granicy patrolowanym przez funkcjonariuszy z placówki Straży Granicznej w Krynkach 34 osoby przedostały się na pontonach przez rzekę Świsłocz. W ten sposób zaporę na granicy chciało ominąć 19 obywateli Syrii, siedmiu obywateli Ghany, sześciu obywateli Afganistanu oraz dwóch obywateli Konga.
Z kolei w sobotę 25 lutego do Polski próbowało nielegalnie przedostać się z Białorusi 42 cudzoziemców. Na odcinku patrolowanym przez placówkę w Mielniku zatrzymano 16 obywateli Syrii. Jedna osoba wycofała się na Białoruś po przybyciu patroli polskich służb. Z kolei Placówka Straży Granicznej w Kuźnicy za pomocnictwo zatrzymała obywatela Turkmenistanu.
Polska montuje dodatkowe umocnienia na granicy
Tuż przed rocznicą wojny w Ukrainie minister Mariusz Błaszczak poinformował, że Polska planuje dodatkowo ufortyfikować granice z Białorusią i Rosją. „To element naszej strategii obrony i odstraszania. Pierwsze umocnienia są już rozmieszczane na granicy z Obwodem Kaliningradzkim” – wskazał wicepremier.
Na zdjęciach, które szef MON zamieścił w mediach społecznościowych widać zapory przeciwczołgowe wykonane z połączonych kątowników. Potocznie są one nazywane jeżami. W pierwszych dniach wojny w Ukrainie były wykorzystywane m.in. w Kijowie, obecnie pojawiają się także w mniejszych miejscowościach.
Polska buduje także zaporę na granicy z Rosją. Zapora na granicy polsko-rosyjskiej będzie się składała z trzech szeregów drutu ostrzowego, który wykorzystywany jest przez wojsko na całym świecie. Płot ma mieć wysokość 2,5 m i szerokość 3 m. Od polskiej strony ma zostać postawione specjalne ogrodzenie, które ochroni zwierzęta.
Czytaj też:
Tajemniczy transport kolejowy z Białorusi. Do Rosji ma dotrzeć już za kilka dniCzytaj też:
Łukaszenka krytykuje ruch Polski: są gotowi strzelić sobie w łeb