Straż Graniczna opublikowała najnowszy raport o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Jak podano, w poniedziałek 13 marca z Białorusi do Polski próbowało w sposób nielegalny przedostać się 61 osób. Grupa składająca się z 14 cudzoziemców próbowała sforsować zabezpieczenia na odcinku patrolowanym przez Placówkę Straży Granicznej Białowieża. 12 osób przekroczyło rzekę Świsłocz w rejonie ochranianym przez funkcjonariuszy z Placówki SG Bobrowniki. Wśród cudzoziemców byli obywatele Afganistanu, Syrii, Iranu oraz Jemenu.
Przypomnijmy – kryzys migracyjny, który sztucznie wywołał reżim Alaksandra Łukaszenki, rozpoczął się pod koniec 2021 roku. Wówczas na terenie Białorusi, przy granicy z Polską, koczowały tysiące cudzoziemców. Migranci zostali zwabieni złudną obietnicą łatwego przedostania się do krajów Unii Europejskiej. Od tego czasu na granicy polsko-białoruskiej wciąż dochodzi do incydentów, ale skala tych wydarzeń jest znacznie mniejsza.
Morawiecki o kryzysie na granicy z Białorusią. „Był wstępem do agresji rosyjskiej na Ukrainę”
Mateusz Morawiecki udzielił wywiadu portalowi i.pl. Szef polskiego rządu wypowiadał się między innymi na temat polskiej polityki, z uwzględnieniem kwestii ekonomicznych. Premier mówił również o wojnie w Ukrainie oraz kryzysie na granicy z Białorusią.
– Białoruski atak na polską granicę, poprzez sztucznie wywołaną migrację był wstępem do agresji rosyjskiej na Ukrainę. Był próbą podważenia spójności Unii Europejskiej, a także próbą destabilizacji Polski, tak byśmy w momencie ataku Rosji na Ukrainę nie mogli już przyjąć ukraińskich uchodźców. Ta próba się nie powiodła, ale niestety wciąż są publicyści i działacze polityczni po stronie opozycji, którzy tego nie rozumieją – powiedział premier polskiego rządu.
Czytaj też:
Sobolewski przytoczył słowa Kaczyńskiego. Wspomniał o „agentach Putina”Czytaj też:
Aleksander Łukaszenka nawiązał współpracę z Iranem. Podpisano „mapę drogową”