Od lipca 2021 roku Straż Graniczna odnotowuje znaczący wzrost liczby osób, które podejmują próby nielegalnego wejścia do Polski. Za wywołanie kryzysu migracyjnego odpowiada reżim Aleksandra Łukaszenki. Z najnowszego raportu SG wnika, że w dniach 17-19 marca granicę polsko-białoruską próbowało nielegalnie przekroczyć 238 migrantów.
SG o incydentach przy granicy z Białorusią
W sobotę 18 marca odnotowano 90 takich prób. Tego samego dnia w rejonie Mielnika i Czeremchy zatrzymano czterech obywateli Ukrainy. Usiłowali oni przewieźć w głąb Europy Zachodniej 12 cudzoziemców. Dzień później w ręce funkcjonariuszy z Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej wpadło dziewięciu kolejnych kurierów.
Potwierdzono także 67 prób nielegalnego dostania się na teren Unii Europejskiej. Jedna z grup przedostając się na terytorium Polski w okolicach Bobrownik, pokonała rzekę graniczną Świsłocz. Migranci, którzy próbowali dostać się do Polski, pochodzili z Iranu, Afganistanu, Erytrei, Iraku, Indii, Algierii, Syrii, Maroko, Turkmenistanu, Turcji, Kongo i Sudanu.
Śmierć migrantów przy granicy polsko-białoruskiej
Aktywiści donosili, że sytuacja migrantów koczujących w pobliżu zapory jest tragiczna. W mediach pojawiały się informacje, że wolontariusze oraz funkcjonariusze służb znajdywali w lasach ciała cudzoziemców. Śledztwa w sprawie ich śmierci prowadziła Prokuratura Okręgowa w Suwałkach. Postępowania dotyczą zgonów szesnastu osób, które nielegalnie weszły do Polski.
W toku śledztwa ustalono, że w dziesięciu przypadkach śledczy mają już wyniki badań toksykologicznych i opinie dotyczące przyczyn zgonu. – Badania toksykologiczne nie wykryły w materiale pobranym od zmarłych substancji toksycznych. A opinie dotyczące przyczyn zgonu stwierdzają, że tą przyczyną była ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa, spowodowana najprawdopodobniej wychłodzeniem organizmu – wyjaśnił rzecznik Prokuratury Okręgowej w Suwałkach.
Czytaj też:
„Spontaniczna” wizyta Putina w Mariupolu? „Przestępca zawsze wraca na miejsce zbrodni”Czytaj też:
Akcja KGB w Grodnie. Cudzoziemiec został „zlikwidowany”