Straż Graniczna codziennie publikuje komunikaty dotyczące sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Kryzys migracyjny został sztucznie wywołany przez reżim Alaksandra Łukaszenki pod koniec 2021 roku. Wówczas tysiące migrantów koczowały na terenie Białorusi, przy granicy z Polską. Od tego czasu odnotowywane są incydenty, których skala – choć wciąż duża – jest znacznie mniejsza od tej z początku kryzysu.
Kryzys na granicy z Białorusią. Najnowszy raport SG
W najnowszym raporcie mundurowi poinformowali, że we wtorek 4 kwietnia w sposób nielegalny do Polski próbowało przedostać się 98 osób. W tej grupie byli m.in. obywatele Indii i Pakistanu. Na odcinku patrolowanym przez Placówkę Straży Granicznej Bobrowniki 11 osób przeprawiło się wpław przez Świsłocz.
Za pomocnictwo zatrzymano czterech Ukraińców i jednego Polaka, którzy przewozili łącznie 11 osób. Dzień wcześniej Straż Graniczna poinformowała o 51 osobach, które próbowały sforsować polskie zabezpieczenia na granicy z Białorusią.
Sytuacja na granicy z Białorusią będzie eskalować? Ekspert komentuje
Prof. Uniwersytetu Warszawskiego Maciej Duszczyk, ekspert ds. migracji, w niedawnej serii wpisów na Twitterze prognozował, że należy się spodziewać utrzymania a nawet wzrostu liczby nielegalnych prób przekroczenia granicy, a będzie na to wpływać polityka prowadzona przez Rosję i Białoruś oraz poprawa pogody.
Politolog podkreślił, że obecnie granicę przekraczają obywatele co najmniej kilkudziesięciu państw, a to jest „znacząca zmiana” w porównaniu z zeszłym rokiem. „Niestety brak działań ograniczających kanał migracyjny spowodował, że jego popularność wzrosła wśród osób zainteresowanych migracją do UE” – napisał prof. Maciej Duszczyk.
Czytaj też:
Szef rosyjskiego wywiadu poszedł z tym do Łukaszenki: Polska czeka na odpowiedni momentCzytaj też:
Cudzoziemiec na granicy potrzebował pomocy. „Przebywali z nim Polacy”