Zapora na granicy polsko-białoruskiej nie powstrzymała do końca sprowokowanego przez reżim Aleksandra Łukaszenki kryzysu migracyjnego. Cudzoziemcy nadal usiłują przedostawać się do Polski, wykorzystując m.in. odcinki, gdzie nie ma muru: bagna i rzeki. Jak podaje Straż Graniczna, w piątek 5 maja granicę usiłowały nielegalnie przekroczyć 104 osoby. Byli wśród nich m.in. obywatele Algieriii Libanu. Część migrantów zawróciła, widząc zbliżające się patrole.
Migranci ponownie usiłowali przeprawić się przez rzekę Świsłocz. Podczas próby zatrzymanych zostało kilkanaście osób. To siedmiu obywateli Syrii, pięć osób z Afganistanu i trzy osoby z Somalii.
Kurierzy w rękach funkcjonariuszy Straży Granicznej
W ciągu minionej doby w ręce służb wpadło też kilku kurierów. Straż Graniczna z Narewki zatrzymała dwóch Ukraińców, którzy przewozili 11 obywateli Afganistanu. Na terenie zabezpieczanym przez pograniczników z Bobrownik udaremniona została próba przerzutu pięciu obywateli Afganistanu. Kierowcami byli dwaj Białorusini. W okolicach Michałowa SG udaremniła próbę nielegalnego przewozu migrantów przez Ukraińca.
W mijającym tygodniu doszło do tragicznego wypadku podczas próby przewozu 10 osób w 5-osobowej Toyocie. Podczas pościgu auto dachowało. Śmierć na miejscu poniosła jedna osoba, a w sobotę rano pojawiła się informacja o kolejnej ofierze śmiertelnej. Jak podaje Straż Graniczna, kierowcą był obywatel Uzbekistanu.
„Kierowca nie zatrzymywał się do kontroli drogowej. Przy próbie zablokowania pojazdu zatrzymał się, następnie cofnął, uderzył w samochód służbowy SG i odjechał. Kilka kilometrów dalej stracił panowanie nad pojazdem, dachował” – relacjonowali sytuację pogranicznicy. Na miejscu interweniował helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Czytaj też:
Auto ugrzęzło na drodze w okolicy Zamościa. W środku przestraszona rodzina z FrancjiCzytaj też:
Dziennikarz miał straszny wypadek. „Mogło się skończyć tragicznie”