Na granicy polsko-białoruskiej trwa kryzys migracyjny sprowokowany przez służby reżimu Aleksandra Łukaszenki. W ciągu minionej doby do Polski usiłowało nielegalnie przedostać się 43 cudzoziemców. Byli wśród nich obywatele Algierii, Maroka i Indii. Łącznie w lipcu zanotowano 1026 prób nielegalnego przekroczenia granicy, a od początku roku – 15,2 tys.
Coraz więcej migrantów na granicy polsko-białoruskiej
Polskie służby spodziewają się możliwego zaostrzenia sytuacji. – Od dłuższego czasu obserwujemy, że wojna hybrydowa przybiera na sile, że jest coraz większa presja migracyjna. W całym zeszłym roku mieliśmy 15 700 prób nielegalnego przekroczenia granicy przez migrantów, a jedynie przez połowę 2023 niemal 14 tysięcy – tłumaczyła w rozmowie z Wprost por. Anna Michalska. – Wprawdzie migranci nie są w stanie samodzielnie pokonać fizycznych barier, które są w tej chwili na granicy, ale ze wsparciem może im się udać. Od początku to wsparcie otrzymują. W postaci transportu, wyposażenia, taktyki – dodała.
Jak wskazała, od dwóch miesięcy migrantów na granicy polsko-białoruskiej jest więcej i formują większe grupy. Zachowują się też bardziej agresywnie. – Mamy grupy dwudziesto-, trzydziesto-, a nawet sześćdziesięcioosobowe. W obecnej sytuacji zakładamy najgorszy scenariusz i przez wzmocnienie sił chcemy być do tego scenariusza jak najbardziej przygotowani – mówiła Michalska.
W związku z pogłoskami dotyczącymi możliwego pojawienia się na Białorusi najemników z Grupy Wagnera, polskie władze zdecydowały o wysłaniu posiłków na granicę polsko-białoruską. W tej chwili polskiej granicy na odcinku z Białorusią strzegą funkcjonariusze Straży Granicznej z garnizonu podlaskiego (2,5 tys.) i nadbużańskiego (2 tys.). Wspomogą ich żołnierze i policjanci.
Czytaj też:
Referendum ws. migrantów. Jarosław Kaczyński mówił o treści pytaniaCzytaj też:
206 migrantów próbowało dostać się do Polski w piątek. Po pościgu SG zatrzymała Ukraińca