Straż Graniczna przekazała najnowsze doniesienia z granicy polsko-białoruskiej. Z raportu polskich służb wynika, że sytuacja w regionie nadal jest daleka od spokojnej. W niedzielę 16 lipca do Polski z Białoruski próbowało się nielegalnie przedostać 158 migrantów. W tej grupie znaleźli się m.in. obywatele Bangladeszu, Pakistanu oraz Jemenu. Na widok pograniczników 11 osób porzuciło swoje plany i zawróciło na Białoruś.
Do incydentu doszło na odcinku ochranianym przez placówkę w Mielniku. Grupy migrantów przebywające na terenie Białorusi trzykrotnie zaatakowały polskich funkcjonariuszy, w efekcie czego uszkodzony został samochód należący do Straży Granicznej.
Obywatele Komorów i Angoli przy polskiej granicy
Dzień wcześniej – 15 lipca – do Polski próbowało się przedostać 101 cudzoziemców, w tym m.in. obywatele Komorów oraz Angoli. Funkcjonariusze z placówki w Płaskiej zauważyli dwóch Sudańczyków, którzy przeprawili się brzegiem Kanału Augustowskiego. Z kolei na odcinku ochranianym przez placówkę w Krynkach dwie osoby próbowały przeprawić się przez rzekę Świsłocz. Ostatecznie zrezygnowały ze swoich planów.
Kryzys migracyjny
Nie maleje napór migrantów na polsko-białoruską granicę. Inicjowane przez reżim Aleksandra Łukaszenki nielegalne działania stanowią problem dla polskich służb. W trakcie gdy toczy się debata o przeprowadzenie referendum ws. relokacji uchodźców oraz zapraszania ludzi z innych krajów do pracy, na granicy z Białorusią cały czas trwa kryzys migracyjny.
W ostatnim czasie przy granicy z Białorusią pojawiło się dodatkowo 2 tysiące żołnierzy i pół tysiąca policjantów z całego kraju. – Presja migracyjna na granicy polsko-białoruskiej rośnie i można spodziewać się najgorszych scenariuszy – mówi w rozmowie z „Wprost” por. Anna Michalska, rzecznik Komendanta Głównego Straży Granicznej.
Czytaj też:
Obywatele Komorów i Angoli dotarli do polskiej granicy. Służby pokrzyżowały ich planyCzytaj też:
Gambijczyk chciał przedostać się do Polski. Akcja służb na granicy