Od wielu miesięcy przy granicy polsko-białoruskiej trwa kryzys migracyjny wywołany przez Aleksandra Łukaszenkę i podległe mu służby. Chociaż sytuacja w regionie jest znacznie spokojniejsza, niż w ubiegłym roku, Straż Graniczna codziennie informuje o incydentach z udziałem migrantów, którzy nielegalnie próbują dostać się do Polski.
Ilu żołnierzy pilnuje granicy polsko-białoruskiej?
W niedzielę 16 lipca do niebezpiecznego zdarzenia doszło na odcinku ochranianym przez placówkę w Mielniku. Grupy migrantów przebywające na terenie Białorusi trzykrotnie zaatakowały polskich funkcjonariuszy, w efekcie czego uszkodzony został samochód należący do Straży Granicznej.
W ochronie polskich granic Straży Granicznej pomaga wojsko. Jeszcze w ubiegłym roku na pograniczy stacjonowało nawet 15 tysięcy żołnierzy. Z ustaleń RMF FM wynika, że po zakończeniu budowy zapory elektronicznej ta liczba znacząco się zmniejszyła. Obecnie na podlaskim odcinku w ochronę granicy polsko-białoruskiej jest zaangażowanych bezpośrednio 1300 wojskowych.
„Presja migracyjna na granicy polsko-białoruskiej rośnie”
Jednocześnie w ostatnim czasie przy granicy z Białorusią pojawiło się dodatkowo 2 tysiące żołnierzy i pół tysiąca policjantów z całego kraju. – Presja migracyjna na granicy polsko-białoruskiej rośnie i można spodziewać się najgorszych scenariuszy – mówiła w rozmowie z „Wprost” por. Anna Michalska, rzecznik Komendanta Głównego Straży Granicznej.
A wiceszef MSWiA Maciej Wąsik zapewniał o skuteczności zapory, która powstała na pograniczu. – Wynosi ona 99 proc. Nie ma instalacji, która jest w stu procentach skuteczna. Zostawiamy sobie margines 1 proc. osób, którym uda się przejść i uniknąć straży granicznej – mówił polityk.
Czytaj też:
Więcej niż jedno pytanie w referendum? Rzecznik rządu komentuje nieoficjalne ustaleniaCzytaj też:
Nagranie z granicy polsko-białoruskiej wywołało burzę. Mamy komentarz SG