Straż Graniczna każdego dnia informuje o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Raporty polskich służb mają związek z kryzysem migracyjnym wywołanym przez Aleksandra Łukaszenkę. Choć sytuacja w regionie jest spokojniejsza niż jeszcze kilkanaście miesięcy temu, nadal dochodzi do licznych incydentów.
W poniedziałek 17 lipca grupy cudzoziemców dwukrotnie zaatakowały funkcjonariuszy z placówki SG w Dubiczach Cerkiewnych. W stronę pograniczników poleciały kamienie. Szczęśliwie nikt nie został ranny.
Zaledwie dzień wcześniej grupy migrantów przebywające na terenie Białorusi trzykrotnie zaatakowały polskich funkcjonariuszy z Mielnika, w efekcie czego uszkodzony został samochód należący do Straży Granicznej.
Granica polsko-białoruska. Migranci chcieli się nielegalnie dostać do Polski
W najnowszym raporcie Straży Granicznej wspomniano także o 73 osobach, które podjęły próbę nielegalnego przejścia do Polski. Wśród nich były m.in. obywatele Indii, Somalii oraz Maroka. Na widok patroli 23 osoby zdecydowały się zawrócić na Białoruś. Pogrnicznicy z Białowieży zauważyli trzy osoby, które przeprawiły się na teren naszego kraju przez rzekę Przewłokę, sześciu kolejnych migrantów dotarło do Polski przez rzekę Wołkuszankę.
W ręce funkcjonariuszy wpadł obywatel Polski, który odpowie za pomoc w nielegalnym przekroczeniu granicy z Białorusią. W jego samochodzie znaleziono pięciu migrantów z Indii.
„Presja migracyjna na granicy polsko-białoruskiej rośnie”
W ochronie polskich granic Straży Granicznej pomaga wojsko. Jeszcze w ubiegłym roku na pograniczy stacjonowało nawet 15 tysięcy żołnierzy. Z ustaleń RMF FM wynika, że po zakończeniu budowy zapory elektronicznej ta liczba znacząco się zmniejszyła. Obecnie na podlaskim odcinku w ochronę granicy polsko-białoruskiej jest zaangażowanych bezpośrednio 1300 wojskowych.
Jednocześnie w ostatnim czasie przy granicy z Białorusią pojawiło się dodatkowo 2 tysiące żołnierzy i pół tysiąca policjantów z całego kraju. – Presja migracyjna na granicy polsko-białoruskiej rośnie i można spodziewać się najgorszych scenariuszy – mówiła w rozmowie z „Wprost” por. Anna Michalska, rzecznik Komendanta Głównego Straży Granicznej.
Czytaj też:
Zapora przy granicy polsko-białoruskiej spełnia swoją funkcję? Podano nowe daneCzytaj też:
Nagranie z granicy polsko-białoruskiej wywołało burzę. Mamy komentarz SG