Cudzoziemcy próbowali sforsować granicę. „Rzucali kamieniami, strzelali z procy”

Cudzoziemcy próbowali sforsować granicę. „Rzucali kamieniami, strzelali z procy”

Patrol Straży Granicznej przy granicy polsko-białoruskiej
Patrol Straży Granicznej przy granicy polsko-białoruskiej Źródło: X / Straż Graniczna
Kolejny dzień przyniósł kolejne napory na granicę polsko-białoruską związane z tzw. „operacją hybrydową”. Straż Graniczna została zaatakowana kamieniami.

Straż Graniczna nie ma czasu na odpoczynek, co pokazał dobrze ostatni piątek. Granicę ponownie próbowały sforsować dziesiątki cudzoziemców. Tym razem pojawili się m.in. obywatele Somalii, Iranu i Indii. „Dwie osoby na widok polskich patroli zawróciły na Białoruś” – poinformowała Straż Graniczna.

Nie wszystko poszło tak gładko, jak zawrócenie tej dwójki osób na Białoruś. Jak informuje Straż Graniczna, pogranicznicy z placówki w Dubiczach Cerkiewnych zostali zaatakowani przez migrantów. „Cudzoziemcy rzucali kamieniami i strzelali z procy w kierunku patroli” – informuje Straż Graniczna. Na szczęście nikt nie doznał obrażeń.

Łącznie w piątek Straż Graniczna odnotowała próbę przedostania się do Polski z Białorusi 55 cudzoziemców. To ponad dwa razy więcej niż dzień wcześniej, kiedy granicę próbowało sforsować łącznie 26 cudzoziemców, m.in. z Afganistanu. Podobne zdarzenia odnotowywane są przez pograniczników codziennie.

Na granicy polsko-białoruskiej trwa tzw. „operacja hybrydowa”

Kilka dni temu głos w sprawie naporów na polską granicę zabrał Stanisław Żaryn, pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej i zastępca ministra koordynatora służb specjalnych. Przypomniał, że przez Białoruś prowadzona jest tzw. „operacja hybrydowa”, o czym mówiono od początku.

„Do dziś trwa operacja hybrydowa mająca na celu destabilizowanie Polski i wschodniej flanki NATO. Mamy do czynienia z operacją zarządzaną i kontrolowaną przez struktury państwowe Białorusi i Rosji” – napisał na platformie X (dawniej Twitter) Żaryn.

Urzędnik podkreślił także, że działania prowadzone przez Białoruś zaczynają się już w krajach, z których pochodzą cudzoziemcy. To tam rozpowszechniane są kampanie informacyjne o tym, jak można się łatwo dostać do Europy. Białoruskie biura podróży organizują loty i zapraszają do siebie migrantów.

Migranci na Białoruś trafiają w pełni legalnie. Otrzymują wizy, zatrzymują się w kontrolowanych przez rząd hotelach w Mińsku. To dopiero stamtąd przewożeni są na granicę. „Często są „koszarowani” w miejscowościach przygranicznych, a potem podprowadzani bezpośrednio do linii granicznej” – przypominał Żaryn. Osobami, które doprowadzają ich na granicę, są pogranicznicy białoruscy.

Czytaj też:
Akcja na granicy polsko-niemieckiej. Zarzuty dla bezpaństwowca narodowości syryjskiej
Czytaj też:
Białoruś oskarża Polskę o naruszenie granicy. Dowództwo zabrało głos

Źródło: X / Straż Graniczna