Funkcjonariusze Straży Granicznej raportują, że 27 grudnia przez granicę polsko-białoruską przejść próbowało 7 cudzoziemców. Ich plan spalił na panewce, ponieważ na miejscu pojawił się patrol SG Białowieża. Widok funkcjonariuszy przestraszył migrantów na tyle, że odeszli z powrotem na tereny sąsiedniego kraju.
Dzień wcześniej mundurowi informowali o alertach, które otrzymali, gdy cudzoziemcy pojawili się w pobliżu barier elektronicznych. Tego dnia na obszarach patrolowanych przez funkcjonariuszy SG z Białowieży, Czeremchy i w okolicach wsi Dubicze Cerkiewne (woj. podlaskie) do Polski przedrzeć się planowało 20 cudzoziemców. Na widok służbowych pojazdów także zawrócili.
Granica polsko-ukraińska. Tysiące osób na przejściach granicznych
Mundurowi 27 grudnia ciężko pracowali także na przejściach polsko-ukraińskich. Z terenu, który zaatakowany został na polecenie Władimira Putina, odprawiono na przejściach 27,8 tys. osób. W odwrotnym kierunku odprawiono natomiast 24 tys. osób.
Dzień wcześniej z Ukrainy do Polski na przejściach odprawiono 20,4 tys. osób. Z Polski do Ukrainy zaś: 17,5 tys. osób.
Granica polsko-słowacka. Skontrolowano niemal 10 tys. pojazdów
Na granicy polsko-słowackiej 27 grudnia funkcjonariusze SG skontrolowali łącznie 9,7 tys. pojazdów, a także 18,6 tys. osób. Kontrole prowadzone są wyłącznie w kierunku wjazdowym do kraju.
Dzień wcześniej natomiast było to kolejno 4,7 tys. samochodów i 10,8 tys. osób.
Jak informowało 1 grudnia Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, tymczasowe kontrole przedłużone zostały do 2 stycznia 2024 roku. Decyzję podjęto, by "zapewnić bezpieczeństwo wewnętrzne i porządek publiczny związany z wystąpieniem poważnego zagrożenia nielegalną imigracją" – czytamy.
Czytaj też:
„Jedna z największych akcji”. Funkcjonariusze CBŚP schwytali szefa ganguCzytaj też:
Jest nowy pomysł na rentę wdowią. „Model kroczący"