Kryzys migracyjny na granicy polsko-białoruskiej rozpoczął się w drugiej połowie 2021 roku. Wówczas grupa cudzoziemców koczowała na terenie Białorusi, przy granicy z Polską. Z upływem kolejnych tygodni wzrastała liczba i napór migrantów, którzy byli mamieni przez reżim Alaksandra Łukaszenki złudną obietnicą łatwego przedostania się do krajów Unii Europejskiej.
Aby ułatwić pogranicznikom sprawowanie kontroli nad bezpieczeństwem granicy, powstała zapora. Na przestrzeni kolejnych miesięcy liczba prób przekraczania polskich umocnień wahała się. Bywały dni kiedy nie odnotowywano żadnych incydentów, zdarzały się też takie, które wymagały wzmożonej pracy służb.
Kryzys na granicy z Białorusią. Najnowszy raport SG
W najnowszym komunikacie, obejmującym wydarzenia z 21-23 czerwca, pogranicznicy poinformowali, że odnotowano blisko 330 prób nielegalnego przedostania się z Białorusi do Polski. Za pomocnictwo zatrzymano trzy osoby, a pomocy udzielono jednej.
W czwartek 20 czerwca SG opublikowała nagranie. „Kilkudziesięciu cudzoziemców próbowało nielegalnie, siłowo przedostać się do Polski, pokonując rzekę graniczną Przewłoka. Funkcjonariusze SG z żołnierzami Wojska Polskiego i policjantami skutecznie zapobiegli próbie przekroczenia granicy wbrew przepisom. Migranci wycofali się w głąb” – czytamy.
Straż Graniczna w oficjalnych komunikatach podkreśla, że w ostatnich miesiącach funkcjonariusze spotykają się z większą agresją ze strony cudzoziemców, którzy chcą przedostać się na polską stronę, a w kierunku patroli obcokrajowcy rzucają kamieniami i konarami drzew. Najtragiczniejszy w skutkach był atak, do którego doszło pod koniec maja na odcinku granicy Polski i Białorusi w okolicy miejscowości Dubicze Cerkiewne. Polski żołnierz został raniony nożem przez obcokrajowca, a w wyniku odniesionych obrażeń zmarł.
Czytaj też:
PiS domaga się nowego referendum. Kaczyński: Jeśli do niego dojdzie, wygramyCzytaj też:
Niemcy mieli znów podrzucić migrantów do Polski. „Co najmniej kilkanaście osób”