Nowy trend na granicy z Białorusią. Te raporty SG stanowią dowód

Nowy trend na granicy z Białorusią. Te raporty SG stanowią dowód

Zapora przy granicy polsko-białoruskiej
Zapora przy granicy polsko-białoruskiej Źródło: Wprost / Piotr Barejka
Straż Graniczna regularnie publikuje raporty o incydentach, do których dochodzi na granicy z Białorusią. Z ostatnich komunikatów wyłania się nowy trend.

Kryzys migracyjny na granicy polsko-białoruskiej rozpoczął się w drugiej połowie 2021 roku. Początkowo po stronie białoruskiej, przy granicy z Polską, znajdowała się niewielka grupa cudzoziemców, ale z upływem tygodni pojawiało się coraz więcej osób, które przez reżim Łukaszenki były mamione złudną obietnicą łatwego przedostania się do UE.

Sytuacja eskalowała do tego stopnia, że był etap, kiedy tysiące migrantów szturmowało polską granicę. Wówczas zadecydowano o budowie zapory na granicy, aby ułatwić służbom kontrolowanie sytuacji.

Kryzys na granicy z Białorusią. Raporty SG wskazują nowy trend

Obecnie na granicy z Białorusią widać inny trend. Wyraźnie zmniejszyła się liczba prób forsowania polskich umocnień przez cudzoziemców. Straż Graniczna poinformowała, że w czwartek 7 listopada odnotowano dwie próby nielegalnego przedostania się do Polski, dzień wcześniej było ich 20, a we wtorek – 30.

W niedawnym wywiadzie dla „Wprost” Stanisław Żaryn podkreślił że za koordynację operacji hybrydowej, która ma destabilizować granicę Polski z Białorusią, odpowiadają rosyjskie i białoruskie służby. – Nie ma najmniejszych wątpliwości, że intensywność prowadzonych działań będzie zależała od konkretnych decyzji politycznych, które są podejmowane głównie na Kremlu, bo to Moskwa jest politycznym mocodawcą tych działań – podkreślił doradca prezydenta Andrzeja Dudy.

Jak zauważył były zastępca ministra koordynatora służb specjalnych, chociaż zmienia się intensywność występowania incydentów, to „wciąż jesteśmy testowani”. – Dotychczas wiosna i lato to były te pory roku, kiedy liczba incydentów się zwiększała – stwierdził Stanisław Żaryn.

– Z drugiej strony zimniejsze miesiące to czas, kiedy można spodziewać się zintensyfikowania działań propagandowych. Idzie zima, zaczynają się przymrozki, a w związku z tym Moskwa i Mińsk będą coraz częściej wykorzystywały w swoich przekazach zdjęcia marznących ludzi, kobiet, dzieci, które potrzebują natychmiastowej pomocy. Wszystko po to, aby wywrzeć presję na polskie społeczeństwo, a w konsekwencji rządzących, by oni odpuścili aktywne działania na granicy – podsumował Stanisław Żaryn.

Czytaj też:
Zaskakujące słowa Łukaszenki wywołały reakcję Kremla. Scenariusz „nie do przyjęcia”
Czytaj też:
Ciąg dalszy sprawy znanej aktorki Barbary K.-S. Sąd Najwyższy podjął decyzję

Źródło: WPROST.pl / X / @Straz_Graniczna