Straż Graniczna wydała nowy komunikat o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Jak podano, w dniach 21-23 marca odnotowano ponad 310 prób nielegalnego przedostania się do Polski (dla porównania tydzień temu – w dniach 14-16 marca – doszło do prawie 280 prób sforsowania polskich umocnień). Niemal wszystkie zostały udaremnione. Udzielono pomocy dziewięciu osobom. W krótkim komunikacie na portalu X (dawnym Twitterze – red.) poinformowano także o przejawach agresji wobec polskich patroli. W ich stronę „rzucano kamieniami i śrubami”.
Kryzys na granicy z Białorusią. Tomasz Siemoniak: Wróciła agresja
– Wróciła agresja, tzn. kamienie, konary są rzucane na samochody SG czy wojska – informował kilka dni temu Tomasz Siemoniak. Szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji przekazał, że w ostatnim czasie odczuwalne jest zwiększenie presji migracyjnej, ale Polska jest na to przygotowana, a sytuacja na granicy stale monitorowana.
Tomasz Siemoniak poinformował także, że zapora została wzmocniona, ale cudzoziemcy wciąż testują jej wytrzymałość różnymi metodami. Część cudzoziemców próbuje sforsować zaporę górą, przystawiając do niej drabiny. Inni próbują uszkodzić umocnienia za pomocą szlifierek kątowych. W ostatnim czasie sporo prób jest odnotowywanych także tam, gdzie nie ma fizycznej bariery – na odcinkach niewielkich rzek granicznych, których poziom opadł.
Szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji wyraźnie podkreślił, że kryzys migracyjny należy rozpatrywać w kontekście politycznym, bo w jego inspirowanie jest zaangażowany reżim z Mińska. – Ten ruch jest ściśle regulowany przez białoruskie władze – powiedział Tomasz Siemoniak. – Tam są białoruskie służby – dodał minister.
Czytaj też:
Koniec pobłażliwości dla cudzoziemców? Gwałtownie rośnie liczba deportacji w PolsceCzytaj też:
Poruszenie na granicy, Tusk pokazał nagranie. „Grupa celowo podwieziona przez Białorusinów”