Człowiek nauki przeistacza się w człowieka czynu! Tak rozpoczyna się historia Ant-Mana, superbohatera znanego z komiksów wydawnictwa Marvel. Człowiek-Mrówka – czy nie brzmi to dziwnie? Kim jest Ant-Man, jakie są jego umiejętności i co chce osiągnąć? Lada moment premiera najnowszej produkcji z kinowego uniwersum Marvela. Z tej okazji przybliżam postać Ant-Mana oraz opisuję wrażenia z lektury jego pierwszych przygód opisanych w komiksach „Tales to Astonish”.
Przede wszystkim nie ma tylko jednego Ant-Mana. W uniwersum Marvela było ich już kilku. Wszystko zaczęło się od Dr. Henry'ego „Hanka” Pyma. To on stworzył cząsteczki Pyma pozwalające mu zmniejszać się do rozmiarów insekta przy jednoczesnym zachowaniu siły, którą dysponuje w wersji „pełnowymiarowej”. Kolejnym bohaterem, który przybrał to imię, był Scott Lang, ekspert w zakresie elektroniki, ale również złodziej. Scott dokonuje kradzieży kostiumu, ponieważ pragnie ocalić życie córki. Kolejnymi, którzy przywdziali „mrówczy kostium”, byli agenci niskiego szczebla T.A.R.C.Z.Y. (S.H.I.E.L.D.): Eric O'Grady oraz Chris McCarthy.
Pierwszy komiks, w którym pojawia się Henry Pym, to „Tales to Astonish Vol 1” #27. Wydany w styczniu 1962 roku „The Man in the Ant Hill” zaczyna się jak opowieść o szalonym naukowcu, któremu przyświeca słuszna idea, lecz nie do końca zdaje sobie sprawę z konsekwencji swoich działań. Czyż podobnie nie zaczynały się losy Wiktora Frankensteina? Henry Pym marzy o miniaturyzacji, która pomoże światu rozwiązać wiele problemów. Zmniejszenie kosztów transportu? Teraz będzie to możliwe aż do części ułamkowych. Wsparcie interwencji wojskowych i niezauważone przetransportowanie kilkutysięcznych oddziałów bojowych za jednym razem, by dopiero na miejscu akcji przywrócić armii naturalne rozmiary? Wszystko da się zrobić... Ale póki co Hank próbuje miksturę na sobie, a po zmniejszeniu trafia do mrowiska. Tutaj przyjdzie mu stoczyć brutalną walkę z owadami. Całe szczęście Dr Pym zna judo, jest więc w stanie uporać się z każdą mrówką, a poza tym znajduje sobie w mrowisku owadziego sprzymierzeńca. Ze wsparciem tej wyjątkowej mrówki udaje się doktorowi powrócić do laboratorium i przywrócić swój normalny rozmiar. Postanawia zniszczyć odkrytą substancję i nigdy więcej nie eksperymentować w ten sposób. Dzięki przerażającemu doświadczeniu już zawsze będzie zwracał uwagę na to, gdzie stawia stopy, bo gdzieś na dole jest mała mrówka, której zawdzięcza życie...
Ant-Man, jak wielu bohaterów Marvela, powstał w umyśle Stana Lee. Pierwszy komiks to dzieło legendarnego „generalissimo” (editor-plotter), Jacka Kirbyego (penciler), Larry'ego Liebera (scripter) i Dicka Ayersa (inker). Lee pomyślał, że w tej opowieści tkwi potencjał na superbohatera, więc Pym powrócił w „Tales to Astonish” #35 (wrzesień 1962), składającej się z rozpisanej na trzy rozdziały historii: „Return of the Ant-Man/An Army of Ants/The Ant-Man’s Revenge". Hank wytwarza raz jeszcze cząsteczki Pyma, ale chce je zachować na później, kiedy świat będzie gotowy na taki wynalazek; tymczasem studiuje zachowania mrówek. Kiedy dają znać o sobie przestępcy, Pym nie może czekać dłużej. Musi stać się superbohaterem natychmiast. Doktor z czasem zaczął pracować nad usprawnieniami wyposażenia. Płyn do zmniejszania i powiększania zamienił w gaz mocowany w pojemnikach na stroju stworzonym ze specjalnego materiału, który zmniejsza się i powiększa wraz z transformacją właściciela. Do tego stworzył specjalny hełm pozwalający na telepatyczne kontaktowanie się z owadami. Całość wspiera wyrzutnia, która pozwala szybko dotrzeć na miejsce zdarzenia. Pierwsze opowieści bardzo przypominają „Detective Books” i ich bohatera Batmana. Henry rozwiązuje zagadki i zawsze gotów jest stawić czoła kryminalistom. Najczęściej okazują się nimi ludzie, którzy pojawiają się już na początku opowieści – komiksy o Ant-Manie humorystycznie kojarzą się z przygodami Scooby’ego Doo i słynnym zrywaniem masek przestępcom. W jednym z komiksów do takiego zdarzenia dochodzi dosłownie: mrówki ściągają maskę przestępcy. Hank początkowo walczy ze złoczyńcami zza żelaznej kurtyny – szpiegami zagrażającymi światowemu pokojowi – później przychodzi pora na gangsterów a’la John Dillinger, jakby żywcem wyjętych z epoki wielkiego kryzysu. Do galerii łotrów dochodzą z czasem szaleni naukowcy, a nawet bandyci z kosmosu!
Historia pochodzenia pierwszego Ant-Mana jest jednak nieco bardziej skomplikowana niż się wydaje. Dopiero w kolejnych komiksach można się dowiedzieć, skąd u Henry'ego chęć walki z bandytami oraz co się stało z... jego żoną. Pyma do użycia substancji zmusza zawsze sytuacja. Gdyby tylko mógł, porzuciłby swoją misję, ale on czuje, że jest potrzebny, więc jego działanie wynika poniekąd z siły wyższej (a przynajmniej tak to tłumaczy sobie bohater). Historia powtórzy się, z tego co mi wiadomo, w przypadku kolejnego Ant-Mana – bohatera filmu Marvela. Pomysł, aby z antagonistami walczyć przy pomocy mrówek, wydaje się szalony, ale każdy, kto choć raz miał do czynienia z inwazją mrówek w domu, wie, że nie jest to łatwy przeciwnik. Nie brakuje krytycznych opinii co do filmu, który lada moment trafi do kin, ale przecież podobnie było, gdy ogłoszono decyzję o ekranizacji „Strażników Galaktyki”, gdzie bohaterami są „drzewo i szop pracz". Studio filmowe Marvel potrafi poradzić sobie z każdą szaloną i zabawną historią stworzoną na kartach komiksów. Wierzę, że z Ant-Manem będzie podobnie i dostanę dobry, trzymający w napięciu, ale też nie pozbawiony humoru film.
„Tales to Astonish” numery od 35 (wrzesień 1962) do 44 (maj 1963) rządzą się podobnymi zasadami. Maleńki wojownik, jak nazywany jest Ant-Man, jest przyjacielem mrówek, które pomagają rozwiązać mu każdy problem. Korzysta z niesamowitych rozwiązań, jak choćby z miniaturowych samolotów i supernowoczesnych masek gazowych, więc skojarzenia z Batmanem są uzasadnione (wsparcie zwierząt i super gadżety). Wkrótce jednak wszystko się skomplikuje... Dr Pym zapragnie znaleźć sobie pomocnika, by wespół z partnerem walczyć z przestępcami. Właśnie wtedy pojawi się Janet Van Dyne – znana później jako The WASP (Osa). Czy z jej pomocą łatwiej będzie uporać się Henry'emu z przestępcami, czy pojawienie się dziewczyny wszystko skomplikuje? O tym opowiem w kolejnej odsłonie „Historyjek obrazkowych”, a na razie rezerwuję bilet na premierowy pokaz „Ant-Mana”.