Emma Watson i Daniel Bruhl wcielają się tutaj w parę niemieckich turystów, którzy biorą udział w lokalnych protestach przeciwko władzy. Gdy w trakcie pacyfikacji zamieszek Daniel zostaje złapany przez policję i oskarżony o konspirację przeciwko rządzącym, jego karą jest wysłanie do szczególnej kolonii pracy. Do Colonia Dignidad.
Colonia została założona przez Paula Schaffera. Stanowi specyficzne miejsce kultu, rządzone pod jego ciężkim rygorem. Niechlubną sławą okryły się przede wszystkim straszliwe tortury, którym poddawani byli nieposłuszni.
Dziewczyna, nie mogąc zostawić mężczyzny na pastwę oprawców, postanawia sama zgłosić się do Colonii, aby w ten sposób spróbować go uratować. Zadanie jednak nie będzie tak proste, jak myślała. Nie dość, że kobiety i mężczyźni nie mają ze sobą styczności w kolonii, to na dodatek dziewczyna będzie musiała najpierw zadbać o własne życie, zanim będzie mogła ocalić kogokolwiek innego.
twitter
Dzięki doskonałej grze aktorskiej, w której w szczególności bryluje Emma Watson, film Gailenbergera ogląda się z wielkimi emocjami. Silne reakcje dziewczyny oraz interesująco narysowany obraz rzeczywistości, w której oprawcy znęcają się nad swoimi ofiarami, sprawiają, że
, świetnie poprowadzony i potrafi cały czas trzymać widza w prawdziwym napięciu.Na uwagę zasługują także ciekawe zagrania formalne. Po pierwsze dobrze dobrana muzyka. W szczególności świetnie prezentują się dwie wersje „Ain’t No Sunshine”. Pomysł, aby rozpocząć film optymistyczną oryginalną wersją, autorstwa Billa Whitersa, a zakończyć na smętnym, bardziej ciemnym coverze, było strzałem w dziesiątkę. Po drugie świetnym pomysłem było rozdzielenie kolejnych podrozdziałów historii planszami przedstawiającymi plany zabudowy kolonii. Dodało to wiarygodności opowieści.
, którą ogląda się na brzegu siedzenia. Szczerze i serdecznie polecam, mając nadzieję, że film szybko zawita do polskich kin.
Ocena: 8/10
Relacja z TIFF dzięki uprzejmości restauracji Bollywood Lounge w Warszawie.