Wszystko za sprawą tego, że opowieść o Gertrude Bell (Nicole Kidman), Brytyjce, która wielokrotnie podróżując na Bliski Wschód, stała się nieoficjalnym mediatorem między poszczególnymi państwami tego rejonu, a Imperium Brytyjskim, jest tak ciekawie przygotowana, że wywołuje liczne emocje.
Historia rozpoczyna się na początku XX wieku, gdy Gertrude, dziewczyna z dobrego brytyjskiego domu podczas balu przyjmuje zaloty wielu młodzieńców. Rodzice chcą bowiem, aby jak najszybciej wyszła za mąż. Żaden z kandydatów jednak nie nadaje się dla kobiety, wyedukowanej w Oxfordzie i duszącej się w wiejskiej rodzinnej posiadłości. Dziewczyna przekonuje rodziców, by mogła podróżować, zwiedzać świat.
Za ich wskazaniem jedzie do Teheranu, gdzie poznaje Henry’ego Cadogana (James Franco), młodego przedsiębiorcę i pracownika ambasady. Rodzenie się ich wzajemnej fascynacji i miłości, stanowi główny temat pierwszej części obrazu. Na szczególną uwagę zasługuje zaś scena karcianej sztuczki, którą Cadogan pokazuje Gertrude przy stole bilardowym. Sposób nakręcenia tej sceny, gra spojrzeń i gestów, są bowiem tak sensualne i znaczące, że od pary aż trudno oderwać wzrok. Dość powiedzieć, że sam Werner Herzog wypowiedział się o tej sekwencji jako „najbardziej erotycznej scenie, jaką kiedykolwiek nakręciłem”. Trudno się nie zgodzić. Ten moment to najlepszy fragment całej „Królowej Pustyni”. Dotyka bowiem prawdziwych emocji.
Reszta historii zaznacza natomiast w dość sporym skrócie i stereotypowych barwach kolejne wyprawy Getrude do krajów Bliskiego Wschodu. Tam, dzięki swojemu sprytowi i inteligencji oraz paru strategicznym prezentom, udaje jej się wejść w dobre relacje z wieloma władcami zwaśnionych terytoriów. To zaś sprawi, że w przyszłości będzie mogła pomóc wyznaczyć linię demarkacyjną między nowo powstającymi państwami.
Rola historyczna filmu jest ważna, jednak „Królową pustyni” najlepiej ogląda się w jej romantycznych fragmentach. Wtedy dzieło nabiera wyrazu, posiada wyraźny, skonkretyzowany przekaz i zapewnia prawdziwe emocje. Gdy jednak obraz wchodzi na terytoria oscylujące w stronę polityki, historia nieco się rozmywa, nie niosąc już takiego ładunku oddziaływania na widza.
Ocena: 6/10
PS. Na uwagę zasługuje mała rola Roberta Pattinsona, który wciela się w postać, która zapisała się na kartach historii znacznie mocniej niż Getrtude Bell, mimo że mówi się o niej „żeński Laurence z Arabii”.
PS 2. Film „Królowa pustyni” pojawi się na ekranach polskich kin już 8 kwietnia. Macie apetyt na więcej? Możecie ruszyć szlakiem Bell na północ Afryki, aż do Maroko – właśnie tam kręcono większość scen filmu z Kidman w roli głównej. W dniu premiery filmu na stronie sieci kin Helios rozpocznie się konkurs, w którym główną nagrodą będzie bon turystyczny o wartości 5 000 złotych na wycieczkę marzeń. Sponsorem nagrody jest wyszukiwarka wczasów Fostertravel.pl.
KONKURS BILETOWY!
Mamy dla Was 5 podwójnych wejściówek na pokaz „Królowej pustyni”, który odbędzie się w warszawskim kinie Cinema City Sadyba. Zaproszenie uprawnia do odbioru dwóch biletów na dowolną projekcję tego filmu w dniach 11-14 kwietnia. Aby zdobyć jedną z wejściówek, wystarczy w podlinkowanym niżej poście na Facebooku podać tytuł ulubionego filmu z motywem podróży i uzasadnić swój wybór. Najciekawsze odpowiedzi nagrodzimy. Konkurs trwa do niedzieli 10.04, do godziny 12.00. Powodzenia!