Dość powiedzieć, że informacją o rozwodzie, małżonka postanawia podzielić się z całą rodziną podczas wystawnej kolacji. W serialu bawi przede wszystkim dynamika związku bohaterów, ich wzajemne przekomarzania się. Dialogi przeplatanie pragmatyzmem życiowej postawy oraz emocjonalnym podejściem do sprawy, wywołują uśmiech na ustach widza. Mimo wzajemnych przytyków wypływa z nich niezwykle ciepło, które charakteryzuje relacje bohaterów.
Twórczyni serialu Mette Heeno podczas Q&A po festiwalowej projekcji zdradziła, że inspiracja do napisania takiej produkcji wzięła się z prawdziwego życia. "Ponad 80% osób pracujących nad naszym serialem przeżyła rozwód, a ja sama przez rok byłam zmuszona mieszkać z ex-mężem pod jednym dachem. Wiem, ze to nie najlepszy pomysł, ale wiele osób tak robi. Poza tym w tamtym czasie wydawało się to sensowne". Inspiracja jest wiec jak najbardziej życiowa i brana z doświadczenia. "Scenariusz zaczęłam pisać siedem lat temu na moim iPhonie, kiedy przeżywałam własny rozwód. Po siedmiu latach mogę śmiać się z tamtych wydarzeń i przedstawić je w humorystyczny sposób".
Efekt jest wyjątkowo dobry, pełen trafionego humoru oraz sytuacji, które zaskakują swoim rozwiązaniem. Niezwykle dobrze dobrany jest też soundtrack, wypełniony znanymi utworami, które pięknie uzupełniają warstwę tekstową dzieła.
„#SplittingUpTogether” jest urokliwe, życiowo zabawne, niezwykle trafione. Sala co chwila wybuchała gromkim głośnym śmiechem. Z wielką ciekawością będę oglądać dalej.