Sąd Najwyższy w Izraelu w niedzielę 7 sierpnia rozstrzygnął spór dotyczący praw do manuskryptów Franza Kafki. Trwał on od 2009 roku. Rękopisy stały się własnością Biblioteki Narodowej w Izraelu. Dotychczas prawa do rękopisów Franza Kafki posiadali spadkobiercy Esther Hoffe, sekretarki Maxa Broda, który był przyjacielem pisarza i otrzymał dokumenty w 1924 roku. Kafka życzył sobie, aby jego pracę zostały spalone po jego śmierci. Max Brod nie spełnił woli pisarza i wydał dzieła. Brod wziął ze sobą manuskrypty do Palestyny w 1939 roku, gdy uciekał z Czechosłowacki przed inwazją niemiecką.
Rękopisy przekazał w testamencie swojej sekretarce Esther Hoffe, prosząc, by ona oddała je „Uniwersytetowi Hebrajskiemu w Jerozolimie, bibliotece miejskiej w Tel Awiwie lub innej organizacji w Izraelu lub za granicą”.
Esther Hoffe nie spełniła jednak woli Broda i zachowała rękopisy. Po jej śmierci w 2007 roku zostały one rozdzielone między jej córki. Państwo Izrael upomniało się o nie w 2009 roku. Córki Hoffe nie chciały jednak zwrócić wartych kilka milionów dokumentów, argumentując, że Brod przekazał je ich matce i z tego powodu mogą nimi dysponować według ich woli.
– Max Brod nie chciał, aby jego własność została sprzedana po najwyższej cenie, ale znalazła się w odpowiedniej instytucji kultury i literatury – brzmiało jedno ze zdań uzasadnienia wyroku wydanego przez Sąd Najwyższy. Hoffe w ciągu swojego życia zdążyła sprzedać rękopis „Procesu” za 2 miliony dolarów.
Aktualnie rękopisy są zdeponowane w bankach w Izraelu i Szwajcarii zostaną przekazane Bibliotece Narodowej.