Akcja filmu "Wołyń" rozpoczyna się wiosną 1939 roku w małej wiosce zamieszkałej przez Ukraińców, Polaków i Żydów. Zosia Głowacka ma 17 lat i jest zakochana w swoim rówieśniku, Ukraińcu Petrze. Ojciec postanawia jednak wydać ją za bogatego polskiego gospodarza Macieja Skibę, wdowca z dwójką dzieci. Wkrótce wybucha wojna i dotychczasowe życie wioski odmienia najpierw okupacja sowiecka, a później niemiecki atak na ZSRR. Zosia staje się świadkiem, a następnie uczestniczką tragicznych wydarzeń wywołanych wzrastającą falą ukraińskiego nacjonalizmu. Kulminacja ataków nadchodzi latem 1943 roku. Pośród morza nienawiści Zosia próbuje ocalić siebie i swoje dzieci.
Zdjęcia do „Wołynia”, które trwały ponad rok, były realizowane w kilku miejscach. Ekipa filmowa odwiedziła m.in. Lublin, Puszczę Kampinoską, Kazimierz Dolny oraz okolice Rawy Mazowieckiej. Film trafi na ekrany kin 7 października.
O filmie "Wołyń" w rozmowie z tygodnikiem "Wprost" opowiadał Arkadiusz Jakubik wcielający się w jedną z głównych postaci. – Spotkałem się z ambasadorem Ukrainy, panem Andrijem Deszczycią. Powiedział mi wprost, że wie doskonale, iż po premierze „Wołynia” wybuchnie skandal w jego kraju – mówił Arkadiusz Jakubik. Aktor ocenił, że w najbliższym czasie, mimo wszystko, obydwa narody powinny się z całym tym bagażem historycznym rozliczyć i nauczyć z nim żyć. – Trudno jest budować zdrowe relacje sąsiedzkie, trzymając takiego „trupa” w szafie – mówił.
Czytaj też:
Jakubik o filmie "Wołyń": Rzezi nie można dalej zamiatać pod dywan
Najnowszy zwiastun filmu "Wołyń":