Redakcja czasopisma swój wybór argumentowała tym, że Bono od wielu lat angażuje się w kampanie na rzecz praw kobiet. Nie wszystkich jednak takie tłumaczenie usatysfakcjonowało, a kontrowersyjną decyzję komentuje wielu internautów i dziennikarzy. Komik Travon Free na Twitterze pytał, "czy Glamour zdaje sobie sprawę z tego, że dając Bono nagrodę kobiety roku za próby przeciwdziałanie patriarchalnej postawie zaprzecza samej idei nagrody". Zaskoczony wyróżnieniem był również sam muzyk, który przyznał, że "jest przekonany, że nie zasługuje na to wyróżnienie". Dodał jednak, że walka o równość płci nie będzie zwycięska do czasu, gdy włączą się w nią mężczyźni.
Wokalista przyznał, że jest wdzięczny, jednak zaznaczył, że mężczyźni są "w dużej mierze odpowiedzialni za ten problem (dyskryminacji kobiet - red.), dlatego też powinni włączyć się w jego rozwiązywanie. Redaktor naczelna Glamour Cindi Leive przyznała z kolei, że dyskusje na temat umieszczenia na liście mężczyzny toczyły się już od jakiegoś czasu. – Jest tak wielu panów, którzy naprawdę robią dla kobiet wspaniałe rzeczy. Niektórzy rozumieją tę potrzebę i jednym z nich jest właśnie Bono – wyjaśniła. Poza Bono na liście kobiet roku znalazły się m.in. Gwen Stefani, Zendaya oraz gimnastyczka Simone Biles.