Brytyjskie media rozpisują się na temat przyczyny śmierci George'a Michaela. Podają m.in., że artysta od co najmniej 5 lat miał problemy z płucami. Odczuwał bowiem komplikacje po ostrym zapaleniu, jakie przeszedł podczas trasy koncertowej w Europie w 2011 roku. Wtedy też lekarze zmuszeni byli przeprowadzić w szpitalu zabieg tracheotomii.
Policja hrabstwa Oxfordshire poinformowała w nocy z niedzieli na poniedziałek, że na tym etapie śledztwa traktuje śmierć muzyka jako „niewyjaśnioną, ale nie podejrzaną”.
Inne doniesienia medialne mówią o tym, że Michael miał umrzeć na skutek niewydolności serca. Informacje te przekazał mediom jego partner, który znalazł go martwego w pierwszy dzień świąt. Jednocześnie pojawiły się też pogłoski o uzależnieniu od heroiny.
Były wokalista zespołu Wham! zmarł w Boże Narodzenie. O śmierci poinformował w specjalnym komunikacie agent piosenkarza. „Z wielkim smutkiem możemy potwierdzić, że nasz ukochany syn, brat i przyjaciel George odszedł w spokoju w swoim domu w czasie świąt Bożego Narodzenia” – poinformowano w oświadczeniu. „Rodzina prosi, aby uszanować jej prywatność w tym trudnym dla niej czasie. Na tym etapie nie będziemy udzielać żadnych komentarzy” – dodano.