Sąd odtajnił część akt w sprawie śmierci Prince'a. Poznaliśmy nowe fakty

Sąd odtajnił część akt w sprawie śmierci Prince'a. Poznaliśmy nowe fakty

Prince
Prince Źródło: instagram/Prince
Śledczy, którzy badają okoliczności śmierci Prince’a na terenie rezydencji artysty znaleźli m.in. poukrywane w różnych miejscach silne leki przeciwbólowe, w tym fentanyl, który przyczynił się do śmierci muzyka – podaje agencja Reutera.

Ciało Prince’a znaleziono 21 kwietnia 2016 roku w jego studiu nagraniowym w Minnesocie. Artysta miał 57 lat. Prince Rogers Nelson miał na swoim koncie ponad 30 albumów studyjnych i przeboje takie jak „When Doves Cry”, „Purple Rain”, czy „Take Me With U”. Był przedstawicielem wielu stylów, m.in. soul, funky, R&B, dance, rock, jazz rock. Tworzył pod inspiracją muzyki Jimmiego Hendrixa. Zaliczany jest do największych rockowych ekscentryków.

W poniedziałek 17 kwietnia ujawniono nowe dokumenty dotyczące śmierci artysty. Do tej pory pozostawały tajne, ponieważ prokuratorzy obawiali się, że świadkowie znając ich treść mogliby zmieniać swoje zeznania, albo zniszczyć potencjalne dowody w sprawie. Reuters informuje, że z dokumentów wynika, iż w rezydencji muzyka Paisley Park znaleziono silne leki przeciwbólowe. Recepty miały być m.in. wystawiane na przyjaciela Prince'a.

Ponadto w ramach śledztwa przeszukano komputer zmarłego muzyka, sprawdzono też zapis połączeń z telefonów Prince'a i jego znajomych. Przesłuchano również jego współpracowników. Śledczy nie znaleźli jednak recept na fentanyl – substancję 50 razy silniejsza od heroiny, która spowodowała śmieć artysty.

Śmierć Prince’a

Na ciele artysty nie stwierdzono śladów urazu. Nic nie wskazuje też na to, że artysta popełnił samobójstwo. Sekcja zwłok trwała ok. czterech godzin. Przeprowadzono ją w zakładzie medycyny sądowej w Ramsey. Od początku spekulowano, że Prince mógł przedawkować leki, co wskazywano na możliwą przyczynę zgonu.

Źródło: WPROST.pl / Reuters