Aktor, znany m.in. z „Faraona”, już w przeszłości był podejrzewany o „skoki w bok”. Teraz zdecydował, po latach, wyjawić prawdę. Jak wynika z jego wypowiedzi, kilka razy zdradził swoją żonę, Urszulę, która zmarła w 2014 roku. – Niegdyś zaniedbywałem żonę. Trafiały mi się momenty pozamałżeńskiego zauroczenia. Kilkakrotnie złamałem przysięgę wierności. Czasem wydawało się, że nasze małżeństwo jest na krawędzi rozpadu – mówił w wywiadzie dla „Dobrego Tygodnia” Zelnik. – Przysięga wobec Boga zobowiązuje. Trzeba uderzyć się w piersi i przyjąć konsekwencje swoich czynów – dodał.
Aktor powiedział też, że choć wrócił do kariery zawodowej (porzucił karierę na jakiś czas, gdy w 2011 roku jego żona przeszła wylew krwi do mózgu, walka o jej życie trwała do 2014 roku – red), przestał wdawać się w romanse.
– Jestem nadal związany ze swoją żoną, która jest w niebie. Teraz nie potrzebuję żadnej kobiety. Ten temat mnie nie interesuje. A jak nawet panie do mnie wzdychają, to dzięki temu będą lepiej dotlenione – skwitował Zelnik.