Jak pisała 19 marca „Gazeta Wyborcza”, Chada zmarł w szpitalu w Rybniku. Został tam przetransportowany po tym, jak wyskoczył przez okno i doznał poważnego urazu kręgosłupa. To dlatego sprawą śmierci rapera zajmuje się teraz gliwicka prokuratura. Jak dowiadujemy się z oświadczenia prokurator Joanny Smorczewskiej, rzeczniczki prasowej Prokuratury Okręgowej w Gliwicach, raper skoczył z trzeciego piętra.
Oświadczenie szpitala w Rybniku
20 marca do sprawy odniosła się rzecznik prasowa szpitala w Rybniku Justyna Szreter. Oświadczenie placówki opublikowano na portalu rybnik.com.pl. „W dniu 18.03.2018 r. o godz. 8:06 zespół karetki Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego z lekarzem, w asyście Policji, dowiózł pacjenta z oddziału ortopedycznego Szpitala w Mysłowicach. Podczas transportu medycznego zaobserwowano niestabilność stanu zdrowia pacjenta. W trakcie procedur kwalifikujących do przyjęcia w szpitalu w Rybniku, pacjent zmarł. W okolicach godz. 8:15 doszło do zatrzymania krążenia i natychmiast podjęto akcję reanimacyjną, którą prowadzili lekarz i dwóch ratowników karetki WPR przy pomocy lekarza i ratownika Szpitala w Rybniku. Pomimo udzielonej pomocy i podjętej akcji reanimacyjnej pacjenta nie udało się uratować. O godz. 8:45 stwierdzono zgon”.
„Wyborcza” nieoficjalnie podawała, że muzyk w chwili śmierci był pod wpływem środków odurzających.
Czytaj też:
Nie żyje znany raper Tomasz Chada. Prokuratura wszczęła śledztwo ws. jego śmierci