Przypomnijmy, w ubiegłym tygodniu członkowie Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej zadecydowali w głosowaniu o wykluczeniu ze swojego grona Romana Polańskiego i Billa Cosby'ego. Decyzję uzasadniono koniecznością przestrzegania standardów etycznych. Jak wiadomo, Polańskiego w 1977 roku oskarżono o gwałt na 13-latce.
List adwokata
Teraz, jak informuje „Los Angeles Times”, adwokat reżysera Harland Braun, wysłał list do Akademii, w którym twierdzi, że decyzja o wydaleniu Polańskiego była nielegalna. W piśmie zagrożono także podjęciem kroków prawnych, jeśli członkowie organizacji nie zdecydują się wysłuchać filmowca.
Co ciekawe, Braun w piśmie do Akademii nie kwestionuje samej zasadności decyzji, ale sposobu jej podjęcia. Adwokat twierdzi, że organizacja nie przestrzegała zarówno swoich zasad jak i prawa kalifornijskiego odmawiając Polańskiemu możliwości do wystąpienia przed członkami Akademii.
Prawnik poprosił w imieniu klienta o zorganizowanie przesłuchania oraz danie szansy Polańskiemu na przedstawienie swojego punktu widzenia. Braun przekazał ponadto mediom, że reżyser był wściekły, że organizacja, która w 2003 roku oklaskiwała go na stojąco po przyznaniu Oscara za „Pianistę”, teraz wyrzuciła go, nie organizując nawet przesłuchania. – Oni są bandą hipokrytów – miał powiedzieć reżyser.
Sprawa z 1977 roku
Roman Polański został w 1977 r. oskarżony o to, że zgwałcił 13-letnią Samanthę Gailey, wcześniej podając jej alkohol oraz środek odurzający. Polański przyznał się przed sądem w Los Angeles do seksualnego wykorzystania nieletniej. Zgodnie z ustawodawstwem stanu Kalifornia, kontakt seksualny z nieletnią traktowany jest jako gwałt. Polańskiemu groziło nawet 50 lat więzienia. Przed ogłoszeniem wyroku reżyser uciekł z USA do Francji.
Czytaj też:
Amerykańska Akademia Filmowa wyrzuca Polańskiego i Cosby'ego