– Od wielu lat noszę w portfelu zieloną legitymację, ale na moje konto wpływa niewiele ponad 1000 zł emerytury – powiedziała w rozmowie z magazynem „Na Żywo” Alicja Majewska. Artystka co prawda nadal zarabia na koncertowaniu w kraju, ale coraz częściej rezygnuje z występów w Stanach Zjednoczonych, które rzekomo stanowiły znaczną część jej dochodów.
Majewska: Nie widzę już sensu w wyjazdach do USA
– Dzisiaj zachód wygląda inaczej. W latach 80. to był inny świat. Restauracje, sklepy – to wszystko robiło na nas ogromne wrażenie. Teraz opieram się przed wyjazdem do USA, bo nie widzę w tym sensu. To już nie jest tak intratne, jeśli chodzi o zarobki, bo dolar ma kompletnie inną wartość – przekonywała.
Jak się okazuje, Alicja Majewska może być zmuszona do sprzedania swojej posiadłości zlokalizowanej na warszawskim Zaciszu. Nie tylko ze względów finansowych, ale również zdrowotnych. – W ogrodzie mam nawodnienie i szczęśliwie nie muszę martwić się o trawę i krzewy, ale kwiaty stojące pod zadaszeniem wymagają troski – tłumaczyła artystka.
Czytaj też:
Onet: Ministerstwo zapłaciło instytucjom o. Rydzyka ponad 750 tys. zł