Wygląda na to, że zapowiadane zmiany w kultowym programie „Jaka to melodia?” rzeczywiście można porównać do trzęsienia ziemi. Z informacji „Super Expressu” wynika, że „wokół prowadzącego Roberta Janowskiego przez lata zbudowano zamknięty krąg ludzi, którzy regularnie występowali w programie i znali piosenki na pamięć”.
– Przypominało to wręcz sektę, bo normalny człowiek nie miał szans tam się dostać. Janowski nie chciał przejść pod skrzydła TVP, która zamierza odświeżyć formułę programu, mimo iż rocznie zarabiał na programie ok. milion złotych – stwierdził jeden z rozmówców dziennika pracujący przy „Jaka to melodia?”.
Chociaż już ponad rok temu TVP kupiła licencję teleturnieju, dopiero teraz tak naprawdę go przejmuje od zewnętrznej firmy produkującej program. Jak podaje „SE”, zmian nie chce zaakceptować Robert Janowski, którzy rzekomo odmówił podpisania umowy na dalsze prowadzenie teleturnieju.
Janowski zapowiadał, że może odejść
Podobnie jak przed rokiem, Robert Janowski poinformował o swoim możliwym odejściu. „Niewiele WAM dzisiaj powiem, ponieważ Nikt z TVP1 jeszcze do mnie nie dzwonił. Ale wiem, że idzie zmiana. Pojechali po całości- tną producenta (też nic nie wie jeszcze!!!), scenografia do wyrzutki, reżyser »za dobry« bo ostatni sezon najlepszy w rankingach (nowy- MAREK BIK- współautor »dobrej zmiany« miał już, w poprzednich latach, okazję się wykazać, ale coś poszło nie tak. Teraz obiecuje poprawę i gruszki na wierzbie), prowadzący (czyli Ja) »cały na biało« i, to się nie mieści w głowie, WY, na nowy model Bo zmiana ma być nie tyle lepsza, ile młodsza – pisał Janowski na swoim koncie na Facebooku (pisownia oryginalna).
Żona i menadżerka prowadzącego program – Monika Janowska, w rozmowie z Radiem ZET skomentowała całe zamieszanie. – Do tej pory TVP nie zadzwoniła ani do Roberta, ani do Media Corporation (poprzedni producent, który podobno już nim nie jest). Uważam, że to przykre. Po 20 latach powinna być między nami płynna komunikacja. Wiem, że są planowane zmiany w formule – począwszy od scenografii przez reżyserię, skończywszy na prowadzącym. Choć na razie nikt do nas oficjalnie nie zadzwonił – mówiła.
Czytaj też:
Big Cyc domaga się miliona złotych odszkodowania od TVP na konto WOŚP