Leah Murphy ma 14 lat i mieszka w australijskim Townsville. Jej matka Debbie była wielką fanką Pink. Kobieta kupiła dwa bilety na koncert piosenkarki w Sydney, na który zamierzała pójść z przyjaciółką. Debbie do tego stopnia cieszyła się na myśl o ujrzeniu idolki na żywo, że po zakupie biletów zaczęła tańczyć i śpiewać w obecności córki. Niestety, w lipcu kobieta zmarła, a Leah postanowiła pójść na koncert za nią.
Pink zeszła ze sceny
Sprawy się skomplikowały, gdy Pink z powodu choroby przełożyła koncert w Sydney. Wtedy Leah postanowiła kupić bilet na występ artystki w Brisbane, na który wybrała się z kuzynką. Wzięła ze sobą baner z napisem: „Mam na imię Leah i mam 14 lat. W ubiegłym miesiącu straciłam moją piękną mamę. Potrzebuję przytulenia... Proszę”. Jej kuzynka opublikowała podobne hasło w mediach społecznościowych na kontach należących do Pink i jej tancerzy, jednak pozostało ono bez odpowiedzi. Pozostało mieć nadzieję, że uda się przyciągnąć uwagę artystki w tłumie na koncercie.
Publiczność w sali koncertowej pomogła dziewczynie w trzymaniu hasła i ciągłym wymachiwaniu banerem. To przyniosło efekt, ponieważ Pink zauważyła baner i od razu zeszła ze sceny, by znaleźć nastolatkę. Podeszła do niej i przytuliła ją mówiąc: „Jesteś piękna, nie płacz, wszystko będzie dobrze”. Piosenkarka zrobiła sobie zdjęcie z artystką, a historia ich spotkania szybko obiegła media. W rozmowie z CBS New kuzynka 14-latki zdradziła, że od momentu koncertu Leah ciągle się uśmiecha.
Czytaj też:
Piękny gest Scorpions. Zagrali swój utwór specjalnie dla Kory