Nadchodzący sezon w teatrach zapowiada się niezwykle ciekawie, i to nawet ze względów artystycznych. Nowi dyrektorzy w Chorzowie, Wałbrzychu, Lublinie i Sosnowcu, zamieszanie wokół konkursu na dyrektora w olsztyńskim Teatrze im. Jaracza czy niepewna sytuacja w niegdyś „najszybszym teatrze w mieście” a dziś mistrzu flauty, czyli TR Warszawa są nie mniej emocjonujące niż zapowiadane premiery.
Ostatecznie jednak o sezonie 2018/2019 zadecyduje nie jakość artystyczna przedstawień, liczba widzów ani nawet nowe dyrekcje, lecz… wynik wyborów samorządowych.Większość bowiem scen podlega prezydentom miast lub marszałkom sejmików wojewódzkich. Na razie wpiszmy w kalendarze co ciekawsze premiery, pamiętając, że po październiku zmienić się mogą nie tylko ich daty, ale i… wymowa.
Pierwsza ważna premiera to "Trojanki” Eurypidesa (reż. Jan Klata, Teatr Wybrzeże w Gdańsku, premiera 8 września) - po opuszczeniu dyrektorskiego fotela w Teatrze Starym w Krakowie Klata nie zwalnia tempa i wciąż chce brać udział w sporach o politykę i historię, czego dowiódł jego ostatni spektakl, poznański „Wielki Fryderyk”. Pewnie tak będzie i tym razem, choć Eurypides nie był autorem „zaangażowanym” w sposób oczywisty. Pracując nad spektaklem, twórcy starali się przyjrzeć procesowi dojrzewania ofiar do zemsty na oprawcach.