Nim się jego twórczość na dobre zaczęła, Vonnegut pisał konwencjonalne opowiadania do popularnych magazynów. I to one są głównym składnikiem wydanego teraz w Polsce gigantycznego tomu „Opowiadania wszystkie”. Do ich pisania dojrzewał w bólach, bo z jednej strony dręczyła go sprawa znalezienia sposobu opisania krótkich, ale intensywnych wojennych przeżyć, a z drugiej miał ambicję, by pisarstwo stało się jego zawodem i źródłem utrzymania. Nie chciał jednak godzić się na nadmierne kompromisy. Kiedy na początku lat 50. trafił do redakcji „Sports Illustrated”, kazano mu napisać artykuł o koniu, który w momencie startu wyścigu wystraszył się i poniósł.
Adept dziennikarstwa myślał dość długo o sprawie, a potem napisał: „Koń przeskoczył przez pieprzony płot”. I poszedł do domu. I tak się skończyła jego kariera dziennikarza sportowego - nim się zaczęła. To dość znana anegdota o Kurcie Vonnegucie, ale warta powtórzenia, bo pokazuje jego niezależność, nawet w sytuacji, gdy pieniądze były mu potrzebne - już wtedy był głową rodziny. Ostatecznie zagryzł zęby i pisał opowiadania, które były wtedy źródłem zarobku lepszym niż jakikolwiek inny gatunek.
Więcej w numerze 46 "Wprost".
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.