Młoda piosenkarka w niedzielę 2 czerwca miała pojawić się na koncercie z okazji Dnia Dziecka w Lubartowie. Jej występ się jednak nie odbył. Roksana Węgiel tłumaczyła później, że została przetrzymana podczas policyjnej kontroli drogowej. – Nieprzyjemna sytuacja, policja zatrzymała konwój, spisali nasze dane, 30 minut czekania, pan policjant wykazał się totalnym brakiem wyrozumiałości. Robiliśmy wszystko, co w naszej mocy, przepraszam was kochani – zwróciła się z wyjaśnieniem do swoich fanów.
Na słowa piosenkarki postanowili zareagować wywołani do tablicy mundurowi. „Tak to jest jak się jedzie z sygnałami uprzywilejowania cywilnym BMW. Kontrola była stosunkowo szybka i Roksana Węgiel mogła jechać dalej. Sprzęt zarekwirowano, a kierowcę czeka sprawa w sądzie” – czytamy na profilu małopolskiej policji na Twitterze.
Sprawa wywołała wiele kontrowersji, a w sieci pojawiło się mnóstwo komentarzy. W związku z tym młoda wokalistka postanowiła jeszcze raz skomentować zajście. – Spieszyliśmy się na lotnisko. Po prostu szkoda o tym teraz rozmawiać. To totalnie nie zależało od nas. Dostaliśmy błędne informacje, że wszystko jest załatwione na 100 proc. Przewoziły nas specjalne służby. Policja miała być poinformowana o tym, że jest taka sytuacja. Chodzi o pewne agencje, które miały się tym zająć – tłumaczyła zwyciężczyni dziecięcej Eurowizji w rozmowie z portalem Przeambitni.
Czytaj też:
Uczestnikowi „Big Brothera” puściły nerwy. „Dojdzie do tragedii, to się obudzicie”