„Chciałbym wyzwać Toma Cruise'a do walki w oktagonie. Tom, jeśli się tego nie podejmiesz, to oznacza, że się boisz i nie będziesz już mógł z tym żyć”– napisał na Twitterze Justin Bieber. Piosenkarz zapytał również o to, kto chciałby zorganizować takie starcie, oznaczając przy tym Dana White'a, który stoi na czele największej na świecie organizacji MMA, a mianowicie Ultimate Fighting Championship. Chociaż zarówno White jak i Cruise nie odpowiedzieli na nietypowy apel muzyka, to nie trzeba było długo czekać na komentarze innych osób z branży.
Conor McGregor zadeklarował, że „jeśli Tom Cruise okaże się prawdziwym mężczyzną i podejmie wyzwanie”, to on chętnie zorganizuje walkę. „Czy Cruise jest gotowy na starcie tak, jak w swoich filmach?” – dodał utytułowany zawodnik.
Bieber nie wyjaśnił skąd pomysł na taką walkę i dlaczego wybrał jako przeciwnika popularnego aktora. Dla wszystkich czekających na starcie muzyka i aktora mamy jednak przykrą informację. Justin Bieber wycofał się z wyzwania rzuconego Tomowi Cruise’owi. - To był tylko przypadkowy tweet. Czasami robię takie rzeczy. Prawdopodobnie Tom skopałby mój tyłek. Musiałbym porządnie wziąć się za swoją formę, bo on ma tę ojcowską siłę – stwierdził piosenkarz.
Czytaj też:
Wpadka Margaret podczas wywiadu dla TVP. „K***a, jeszcze raz”