„Miło jest osobiście pogratulować fantastycznej laureatce literackiej Nagrody Nobla za rok 2018 Oldze Tokarczuk. Jest oprócz tego również psychologiem, angażuje się w ruchy ekologiczne i ma niezwykle stylową fryzurę” – napisała na Instagramie Amanda Lind dołączając zdjęcie z polską pisarką. Szwedzka minister kultury, demokracji i sportu, która należy do Partii Zielonych słusznie zauważyła, że podobnie jak ona, Tokarczuk także skończyła studia psychologiczne. Co jednak najbardziej rzuca się w oczy to wygląd obu pań, które na co dzień noszą wysoko upięte dredy.
Podobieństwo Lind i Tokarczuk dostrzegli internauci, którzy komentowali zdjęcia na profilach minister i noblistki. „Jak siostry” – napisał jeden z użytkowników. „Bliźniaczki” – czytamy w kolejnym komentarzu, a podobnych wpisów jest więcej. Zdjęcie udostępnione przez polską pisarkędoczekało się już ponad 15 tys. reakcji.
Nagroda Nobla dla Olgi Tokarczuk
Przypomnijmy, Olga Tokarczuk otrzymała Nagrodę Nobla w dziedzinie literatury za miniony rok, kiedy to w związku ze skandalem w Akademii Szwedzkiej nie przyznawano tych prestiżowych wyróżnień. Polka odebrała dyplom i medal we wtorek 10 grudnia, a po gali pojawiła się na uroczystym bankiecie, w trakcie którego wygłosiła przemówienie. – Przed wyprawą do Sztokholmu starałam się dowiedzieć jak najwięcej na temat tego, jak wygląda ten wyjątkowy Tydzień Noblowski i ta ceremonia. Natrafiłam na film „The Wife” („Żona”). Moja ulubiona scena to ta, w której pisarz i jego żona właśnie odebrali telefon z Akademii Szwedzkiej i skaczą po łóżku jak dzieci, krzycząc „Wygraliśmy Nobla!”. Ale później opowieść staje się mroczniejsza i powoli wychodzi na jaw, że za sukcesem męża stoi jego żona. To ona jest prawdziwą autorką jego powieści – zaczęła Olga Tokarczuk. – Nie, nie, nie obawiajcie się, uroczyście przysięgam, że wszystkie swoje książki napisałam sama. To nie ten przypadek – zażartowała noblistka.
– Ten film pokazuje jednak pewne zjawisko – nagroda przypada jednej osobie, podczas za sukcesem stoi zawsze wielu innych ludzi: ci, którzy wspierają, pomagają i inspirują. Kieruję więc moje podziękowanie ku tym, którzy opiekowali się mną, gdy pisałam, tym, którzy robili research, redagowali teksty i wspierali mnie w ciężkich chwilach. Ludziom, którzy mają inne zdanie niż ja i nie wahają się powiedzieć: „nie” i tym, którzy okrywali moją obolałą szyję. Pragnę też podziękować moim tłumaczom. To najuważniejsi czytelnicy wszystkiego, co napisałam, którzy wychwytują każdą niekonsekwencję i każdą pomyłkę, którą popełniłam – mówiła Tokarczuk.
Czytaj też:
Biodro Krzysztofa Krawczyka na równi z Noblem Olgi Tokarczuk. „Czuję się zawstydzony”
Olga Tokarczuk i szwedzka minister Amanda Lind