Na początku wpisu Janusz Józefowicz podkreślił, że to ciężki czas dla nas wszystkich. „Zdarzenia ostatnich dni postawiły nas w sytuacji niezwykle trudnej, wymagającej od nas zmiany dotychczasowego życia. Wszyscy staramy się zachować spokój i zdrowy rozsądek, co nie jest łatwe, kiedy wszystko wywraca się do góry nogami, kiedy media podsycają panikę, a politycy, wyrwani z gier salonowych, muszą zmierzyć się z prawdziwymi problemami” – czytamy.
Jak pisze Józefowicz, „troska o życie, zdrowi i utrzymanie rodziny w tych czasach oddala od myślenia o zabawie, rozrywkach i Teatrze Studio Buffo”. „Ale wszyscy mamy nadzieję, że to się wkrótce skończy. I kiedy uporacie się już z konsekwencjami tego koszmaru, wrócicie do normalnego życia, może też do Naszego Teatru” – apeluje.
Józefowicz zwraca uwagę na to, że Teatr Studio Buffo nie otrzymuje żadnych dotacji z pieniędzy publicznych i działa od 28 lat tylko dzięki widzom. „Drodzy, teraz już NAJDROŻSI WIDZOWIE!! Byliśmy zmuszeni odwołać spektakle. Proponujemy Państwu inne terminy, część z Państwa żąda zwrotu pieniędzy… Zwrot pieniędzy za bilety oznacza dla naszych artystów brak środków do życia a dla teatru utratę stabilności finansowej, co może doprowadzić do bankructwa i zamknięcia działalności Teatru Studio Buffo” – czytamy. „Jeżeli doceniacie nas, jako artystów, jeżeli chcecie, żeby Nasz Teatr DALEJ ISTNIAŁ – zmieńcie termin waszej rezerwacji, zostańcie z nami!” – zakończył.
instagramCzytaj też:
Prace nad 2. sezonem „Wiedźmina” przerwane z powodu koronawirusa