W połowie sierpnia na stronie Rady Języka Polskiego zamieszczono opinię dr hab. Marka Łazińskiego, profesora Uniwersytetu Warszawskiego, dotyczącą słów „Murzyn” i „Murzynka”. Językoznawca stwierdził w niej, że choć pierwotnie słowo Murzyn nie niosło negatywnego ciężaru znaczeniowego, obecnie „obarczone jest bagażem negatywnych konotacji”. Marek Łaziński podkreślił, że słowo to jest obecnie naturalnie wypierane z użytku i rekomendował, by „słowa Murzyn nie używać inaczej niż na prawach historycznego cytatu”.
Osoby przyzwyczajone do języka sprzed lat będą dalej używać słowa Murzyn w rozmowach prywatnych w przekonaniu, że słowo to jest neutralne. Taką opinię podziela część językoznawców. Dlatego nie zachęcam do poprawiania wszystkich i w każdej sytuacji. Sam nie mówię Murzyn od lat nawet w rozmowach prywatnych, innych zachęcam, by nie używali tego słowa przestrzeni publicznej– podsumował dr Łaziński.
Opinia eksperta stała się podstawą licznych publikacji, wśród których pojawiły się także głosy sprzeciwu, zarzucające językoznawcy nadmierną poprawność polityczną. W związku z poruszeniem, które wywołało stanowisko doktora Łazińskiego, Prezydium Rady Języka Polskiego wydało oświadczenie. „Rada Języka Polskiego nie podjęła dotąd żadnej uchwały ani nie opublikowała żadnego stanowiska w tej sprawie” – czytamy w jego pierwszym punkcie.
Rada Języka Polskiego: To opinia, nie stanowisko
Prezydium podkreśla, że opinia doktora Łazińskiego to odpowiedź na prywatny list. „Takie odpowiedzi są normą w działalności Rady i są publikowane w odpowiedniej zakładce, a nie na stronie głównej. Odpowiedź napisał znawca zagadnienia, prof. Marek Łaziński, poproszony o to przez Przewodniczącą Rady. Nie należy tego tekstu traktować jako oficjalnego stanowiska Rady, które – jak napisano we wprowadzeniu do tamtej odpowiedzi – może zostać podjęte dopiero na posiedzeniu plenarnym RJP” – podkreślono.
RJP: Niczego nie zakazujemy
Prezydium RJP zaznaczyło też, że Rada „nie ma kompetencji, by zakazywać używania jakiegokolwiek słowa lub wyrażenia, ani też, by nakazywać posługiwanie się jakimkolwiek wyrazem”. Podkreślono, że członkowie RJP nie roszczą sobie prawa do ingerowania w rozwój języka i „nie uważają się za właścicieli polszczyzny”.
„Rada wyraża tylko opinie dotyczące kwestii językowych, opinie oparte na analizie istniejącego stanu faktycznego. Tak też jest skonstruowana odpowiedź w sprawie słowa Murzyn, odpowiedź, w której autor przywołuje historię używania tego wyrazu i przedstawia stan dzisiejszy” – wskazano. Prezydium podkreśliło przy tym, że Rada nie decyduje o nacechowaniu słów, a jedynie opisuje to, jak są one używane przez społeczeństwo.
Rada broni się też przed zarzutami, że nie zajmuje się kwestiami „istotnymi dla dzisiejszej polszczyzny”. Jako taką aktywność wymieniła liczne porady, sprawozdania o stanie ochrony polszczyzny składane przed Sejmem i Senatem czy sprawozdania z działalności.
Czytaj też:
Czy „Murzyn” i „Murzynka” to słowa obraźliwe? Rada Języka Polskiego zabrała głos