Na początku 2021 roku modne stało się „morsowanie”, czyli branie zimnych kąpieli w morzu czy przeręblach w jeziorze. Wraz z otwarciem muzeów od 1 lutego w ramach luzowania obostrzeń, zaczęto zastanawiać się, czy przypadkiem nie ruszy nowa moda: na „muzeowanie”. Powstał zresztą taki hasztag na Twitterze, a za stworzenie hasła należy wyróżnić dziennikarza „Rzeczpospolitej” Michała Kolanko – to on jako pierwszy z niego skorzystał.
1 lutego przypadał na poniedziałek, a więc dzień, gdy większość muzeów jest zamknięta. W dodatku decyzję o otwieraniu takich placówek rząd zakomunikował 28 stycznia, więc miały niewiele czasu, by przygotować się na gości. Kluczowy jest też termin – muzea podkreślają, że najwięcej gości mają weekendami, więc ten pierwszy tydzień „otwarcia” nie jest jeszcze tak efektowny. Większość placówek zapewnia, że właśnie po weekendzie 6-7 lutego będzie umieć realnie ocenić, jak duże jest zainteresowanie.
Muzea się otwierają. Kolejki przez Narodowym
2 lutego otworzyło się Muzeum Narodowe w Warszawie, startując od razu z ofertą dla gości: do 7 lutego wizyty tam są bezpłatne, a muzeum otwarte jest od godz. 10 do 20. Jak poinformowało MN, tego dnia do placówki weszły 1054 osoby, a już we wtorek sieć obiegły zdjęcia sprzed gmachu, gdzie ludzie stali w kolejkach, by wejść do Muzeum Narodowego. W kolejnych dniach zainteresowanie tylko rosło: w środę do Muzeum Narodowego weszły 1172 osoby, a w czwartek – 1653.
Co warte zaznaczenia, Muzeum Narodowe ma niezłą kartę przetargową – wydłużyło czas trwania wystawy „Polska. Siła obrazu”, która potrwa do 21 lutego, stąd zapewne dodatkowe zainteresowanie gości.
W czwartek 4 lutego dla gości otworzyło się także Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Jak przekazała Wprost.pl rzeczniczka prasowa Polin Marta Dziewulska, tego dnia w muzeum zjawiło się kilkaset osób. Dziewulska na pytania o frekwencję w czasie pandemii odpowiada: – Największe frekwencje odnotowujemy zawsze w weekendy. Co więcej, blisko 50 proc. zwiedzających POLIN, to goście z zagranicy, których teraz – ze względu na pandemię – po prostu nie ma.
POLIN, otwierając się, udostępnia od razu nową galerię „Dziedzictwo”, której dotychczas nie mogli zobaczyć zwiedzający. Z kolei Muzeum w Wilanowie otwarto 4 lutego, tego dnia zwiedziło je 52 gości. Podobnie jak w przypadku innych muzeów, to czeka na weekend, gdy zawsze jest większe zainteresowanie.
ECS otworzy się później, na Wawelu jednego dnia – ponad 200 osób
Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie natomiast miało trochę łatwiej – cały czas otwarte były park i Królewski Ogród Światła i np. 1 lutego placówka gościła 555 osób. Efekt „otwarcia” można zaobserwować z kolei na Wawelu. Zamek Królewski na Wawelu największą frekwencję odnotował 1 lutego, pierwszego dnia luzowania restrykcji dla muzeów. Wtedy w krakowskim muzeum pojawiło się 230 osób. Później frekwencja była niższa, 2 lutego było to 55 gości, 3 lutego – 77, a 4 lutego – 54.
Europejskie Centrum Solidarności w Gdańsku nie otworzyło się ani 1 lutego, ani w dniach kolejnych. Goście muszą poczekać jeszcze do 11 lutego, gdy ECS otworzy się po raz pierwszy od dawna i będzie można je zwiedzać cztery dni w tygodniu, od czwartku do niedzieli. Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku otworzyło się z kolei 5 lutego, więc nie ma jeszcze informacji o liczbie gości.
Czytaj też:
Co z kinami i teatrami? Piotr Gliński o szczegółach luzowania obostrzeń