Elizabeth Woolridge Grant? Wiele osób może zadać sobie pytanie, o kim mowa. Gdy jednak zostaną odkryte karty i okaże się, że za przywołanym nazwiskiem kryje się Lana Del Rey – większość oczami wyobraźni zobaczy artystkę, która jest rozpoznawalna na całym świecie. Za jej sukcesem stoją melancholijne, przepełnione emocjami utwory, miliony sprzedanych płyt, a także tysiące zagranych koncertów.
Lana Del Rey nie zwalnia jednak tempa. Amerykańska piosenkarka, kompozytorka i autorka tekstów postanowiła sprawdzić się w innej odsłonie życia artystycznego. Wydala debiutancki tomik poezji „Violet robi mostek na trawie”. Znalazło się w nim kilkadziesiąt wierszy, w których autorka przeplata opis metafizycznych przeżyć z uchwyconymi kliszami życia codziennego. Ta różnorodność doskonale charakteryzuje opisywany tomik.
Wokalistka zwraca uwagę na uczucia, nie uciekając od trudnych emocji. Nie tylko między słowami wyczuwalna jest nutka goryczy, niepocieszenia, a wręcz niepogodzenia z dokonanymi wyborami. Jednocześnie Lana Del Rey na łamach książki wydaje się przekonywać, że nigdy na nic nie jest za późno. „Carpe diem!” – zdaje się podpowiadać innym piosenkarka.
„Możesz mieć najwspanialsze życie na ziemi wystarczy tylko że wszystko zmienisz” – czytamy w książce autorstwa Lany Del Rey.
Kolejne artystyczne „ja” Lany Del Rey
Warto zwrócić uwagę na techniczną oprawę książki. Każdy utwór został opublikowany zarówno w oryginalnej wersji językowej jak również przetłumaczony na język polski. To ciekawy zabieg, który umożliwia osobom biegle posługującym się językiem obcym, na zapoznanie z oryginalną wersją bez pewnego rodzaju „cienia”, który rzuca na utwór tłumacz.
Dużym atutem książki jest również zamieszczenie w niej pisanego na maszynie manuskryptu Lany Del Rey, który jest przeplatany zdjęciami jej autorstwa. Te elementy sprawiają, że czytelnik nabiera przekonania, że to wokalistka odpowiada od „A do Z” za ostateczny kształt tomiku. Co więcej, odbiorca ma okazje do tego, aby poznać różne artystyczne twarze wokalistki. Lana Del Rey tworzy na własnych zasadach, czego namacalnym unaocznieniem jest fakt, iż zdarza jej się ignorować zasady interpunkcji, stawiając na przekaz, a nie poprawność – w tym rozumieniu – formy.
„Jedne przyszły do mnie w całości, nagrałam je, a potem przepisałam na maszynie; nad innymi mozolnie pracowałam, rozkładając na części każde słowo, by uzyskać efekt doskonały. Wszystkie są eklektyczne i szczere, niczego nie udają i dlatego jestem z nich dumna, zwłaszcza że powstawały w duchu wielkiej autentyczności” – pisze Lana Del Rey o procesie twórczym.
Ten proces twórczy można śledzić. W książce zostały opublikowane dwie wersje kilku pozycji ze skreśleniami piosenkarki, która pracowała nad tym, aby ostateczny efekt zbiegł się z jej oczekiwaniami. Czytelnik ma okazję przyjrzeć się naniesionym poprawkom, co pozwoli zrozumieć, na co finalnie autorka chciała położyć większy akcent, a co dla danej historii nie ma większego znaczenia. I mimo że takich okazji do śledzenia procesu twórczego jest niewiele, z pewnością wierni fani wokalistki będą uznawać to za doskonały zabieg.
Wiersze czy zapiski rozbieganych myśli?
Tomik autorstwa Lany Del Rey nie jest wypełniony utworami, które mogą zostać uznane za tradycyjne wiersze. Na próżno można doszukiwać się w nich rymów, a chwilami bardziej przypominają opowiadanie niż poetyckie uniesienia. Niektóre utwory wydają się być bliższe do tekstów, które można byłoby nazwać krótkimi zapiskami rozbieganych myśli, niż określić utworami, zasługującymi na miano poezji. „Poeta jak klaun z natury bardzo smutny lepiej mu gdy sam”, „Kupmy słodkiego grejfruta zjedzmy go z cukrem”, „Dość wielkich pytań. Jezioro albo morze / Jeden dylemat” – to tylko przykłady takich treści. Czy za nimi stoi artystyczny kunszt, a każde słowo jest niczym nieoszlifowany diament?
Lana Del Rey: Świat spiskuje na waszą korzyść
„Violet robi mostek na trawie” to tomik wierszy, który nie należy do oczywistych. Jest dobrą okazją do poznania nieodkrytych dotychczas twarzy Lany Del Rey, która opisywanymi rozterkami może zaskoczyć nawet wiernych fanów. Przerzucając kolejne strony tomiku, pojawia się również pytanie, ile siebie tak naprawdę pokazała piosenkarka, a ile to jej życiowa obserwacja, która nie wynika z osobistych przeżyć. „Violet robi mostek na trawie” to kolejny element układanki, który można potraktować jako wzbogacający wizerunek Lany Del Rey jako artystki.
„Dedykowane każdemu, czyje zmęczone, ciepłe popołudniowe dłonie natrafiają na te strony – gdziekolwiek je znajdą. Pamiętajcie, że świat spiskuje na waszą korzyść, i żyjcie zgodnie z tym przekonaniem” – pisze Lana Del Rey.
Czytaj też:
Szymborska i status na Facebooku, Kochanowski kibicuje polskiej reprezentacji. Pastisz goni pastisz