W grudniu zmarła Anne Rice – „matka chrzestna” wszystkich współczesnych opowieści o wampirach. A jest ich już mnóstwo, co na pierwszy rzut oka wydaje się aberracją współczesnej kultury, bo co wspólnego ma dziwaczny relikt historii, jakim jest wampir z współczesnością. Jednak ma i pewnie jeszcze długo będzie mieć – zwłaszcza w czasach zarazy.
Wampir przez dekady symbolizował zło i niebezpieczeństwo, które czai się wszędzie i atakuje niespodziewanie. Wypisz wymaluj pasuje do każdego współczesnego zagrożenia. Tak się porobiło, że życie współczesnego człowieka płynie w ciągłym stanie zagrożenia czymś, co jest ukryte i niewidoczne, niezależnie od tego, czy jest to broń nuklearna, czy mutujący wirus wywołujący pandemię, czy Pegasus, czy wreszcie nadciągająca katastrofa klimatyczna.
To wszystko i mnóstwo innych zjawisk, to zagrożenia, których się na co dzień nie widzi, ale które tkwią w naszej świadomości.
Jeśli nawet uda nam się zepchnąć je na dalszy plan i nie myśleć o nich, to one jednak tkwią w nas i podświadomie niepokoją. Jak wampir w klasycznych powieściach gotyckich: wyłania się z mroku i niespodziewanie atakuje.
Źródło: Wprost
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.