Tatuaże, graffiti i brutalny design. „Kult Jednostki” wjechał na dworzec

Tatuaże, graffiti i brutalny design. „Kult Jednostki” wjechał na dworzec

Pociąg EN57 produkowany we wrocławskim Pafawagu
Pociąg EN57 produkowany we wrocławskim Pafawagu Źródło: Koleje Mazowieckie
Kochać kolej w Polsce to rzecz niełatwa. Wszyscy przynajmniej kilka razy staliśmy na zimnym dworcu w oczekiwaniu na absurdalnie opóźniony pociąg. Istnieje olbrzymie prawdopodobieństwo, że owym pociągiem był EN57, czyli najdłużej produkowana na świecie kolejowa jednostka elektryczna. Są w naszym kraju zapaleńcy, którzy postanowili poświęcić jej klika lat ciężkiej pracy, a rezultatem jest opasły album zatytułowany „Kult Jednostki”.

Historia tytułowej jednostki zaczyna się we Wrocławiu w roku 1962. W Pafawagu powstaje wówczas pierwszy pociąg oznakowany kodem EN57. Jego produkcja będzie trwała nieprzerwanie do 1993 roku i przez ponad trzy dekady powstanie 1429 pojazdów. Ten pociąg to ogromny rozdział polskiego kolejnictwa i bezmiar ludzkich historii, a to właśnie ludzie znajdują się w centrum uwagi autorów „Kultu Jednostki”.

Miłość do kolei uwieczniona pod skórą

Użyte w tytule publikacji słowo „kult” ma w tym przypadku pełne usprawiedliwienie. Podczas spotkań z czytelnikami, autorzy albumu pokazują zdjęcia osób, które otaczają pociąg EN57 czcią. Są wśród nich m.in. kolekcjonerzy, przechowujący w mieszkaniach wszelkie memorabilia związane z koleją: tabliczki, bilety, a nawet części składów i wymontowane z wagonów okna. Na kartach „Kultu Jednostki” można również znaleźć sporą kolekcję uwiecznionych na zdjęciach tatuaży. Zaklęty w tuszu pafawagowy pociąg przejeżdża dumnie po łydkach, przedramionach i plecach.

Źródło: WPROST.pl