A pamiętasz jak? Jimek rozbujał warszawskie Bemowo „Historią polskiego hip-hopu”

A pamiętasz jak? Jimek rozbujał warszawskie Bemowo „Historią polskiego hip-hopu”

Radzimir „Jimek” Dębski
Radzimir „Jimek” Dębski Źródło: Newspix.pl / Sebastian Borowski
Słyszeliście kiedyś Mozarta na koncercie hip-hopowym? – zapytał Radzimir Dębski po tym, jak dyrygowana przez niego orkiestra symfoniczna odegrała pierwsze takty „Requiem”. Sięgnięcie po austriackiego geniusza wydaje się w pełni uzasadnione, bo przecież to jeden z najwybitniejszych przedstawicieli muzyki klasycznej, a o kawałkach, które usłyszeliśmy niedzielnego wieczoru na warszawskim Bemowie ciężko mówić inaczej niż „klasyka”.

Jak zamknąć trzy dekady w trzech godzinach? Zadanie nie było łatwe, ale Radzimir Dębski miał pomysł i plan, do którego przekonał najważniejszych budowniczych polskiej rap sceny. W niedzielę na warszawskim Bemowie wraz z dyrygowaną przez Jimka orkiestrą symfoniczną wystąpili m.in. Molesta, O.S.T.R., Płomień 81, Zip Skład, Tede, Mor W. A., Grammatik i Kaliber 44. Kilkadziesiąt tysięcy wyrzuconych w górę dłoni to najlepszy dowód na to, że dinozaury polskiego hip-hopu wciąż potrafią skutecznie rozbujać każdą imprezę.

„Trochę się zestarzeliśmy, co?”

Wystarczyło rozejrzeć się wokół, by przekonać się, że koncert Jimka przyciągnął przede wszystkim tych, którzy w latach 90. chodzili po osiedlu, mając w walkmanie przegraną od ziomka kasetę z najlepszymi rapowymi kawałkami. Trudno się zresztą dziwić. Zestaw zaproszonych przez Dębskiego gości od razu sugerował, że mamy do czynienia z wyjątkowo nostalgiczną imprezą. Nie znaczy to jednak, że koncert przypominał dancing w Ciechocinku. Od samego początku artyści dbali o utrzymanie wysokiego poziomu energii, a publiczność bardzo entuzjastycznie reagowała na kolejne aranżacje.

Źródło: WPROST.pl