Jak zamknąć trzy dekady w trzech godzinach? Zadanie nie było łatwe, ale Radzimir Dębski miał pomysł i plan, do którego przekonał najważniejszych budowniczych polskiej rap sceny. W niedzielę na warszawskim Bemowie wraz z dyrygowaną przez Jimka orkiestrą symfoniczną wystąpili m.in. Molesta, O.S.T.R., Płomień 81, Zip Skład, Tede, Mor W. A., Grammatik i Kaliber 44. Kilkadziesiąt tysięcy wyrzuconych w górę dłoni to najlepszy dowód na to, że dinozaury polskiego hip-hopu wciąż potrafią skutecznie rozbujać każdą imprezę.
„Trochę się zestarzeliśmy, co?”
Wystarczyło rozejrzeć się wokół, by przekonać się, że koncert Jimka przyciągnął przede wszystkim tych, którzy w latach 90. chodzili po osiedlu, mając w walkmanie przegraną od ziomka kasetę z najlepszymi rapowymi kawałkami. Trudno się zresztą dziwić. Zestaw zaproszonych przez Dębskiego gości od razu sugerował, że mamy do czynienia z wyjątkowo nostalgiczną imprezą. Nie znaczy to jednak, że koncert przypominał dancing w Ciechocinku. Od samego początku artyści dbali o utrzymanie wysokiego poziomu energii, a publiczność bardzo entuzjastycznie reagowała na kolejne aranżacje.