30 lat kłótni o ekranizację kultowego "Sandmana". Koniec czekania, premiera już w piątek. Będzie hit?

30 lat kłótni o ekranizację kultowego "Sandmana". Koniec czekania, premiera już w piątek. Będzie hit?

Kadr z serialu „Sandman”
Kadr z serialu „Sandman” Źródło: Netflix / Materiały prasowe
Już 5 sierpnia na platformę Netflix trafi pierwszy sezon serialu „Sandman”. Prace nad ekranizacją komiksu Neila Gaimana niemal od początku wywoływały wśród jego fanów emocje tyleż gorące, co ambiwalentne. Z jednej strony ekscytację, z drugiej zaś niepokój, wynikający z poczucia, że kultowy komiks jest nieadaptowalny. Sam Gaiman – zanim zmienił zdanie w tej kwestii – mówił, że stworzenie filmu na podstawie jego opowieści byłoby „jak wzięcie dziecka, ucięcie mu obu rąk, jednej nogi i nosa, żeby zmieściło się do małego pudełka, i wypełnienie reszty tego pudełka kawałkami mięsa”. Skąd wzięło się to przekonanie?
Autor: Dawid Głownia

„Sandman” należy do elitarnego grona tytułów, które w latach 80. i 90. XX wieku odegrały kluczową rolę w rozwoju amerykańskiego komiksu mainstreamowego i zmianę postrzegania tego medium w świadomości społecznej. Zyskał uznanie nie tylko czytelników komiksów, ale i osób, które wcześniej ich unikały, traktując je jako poślednią formę rozrywki, pozbawioną walorów artystycznych. „Sandman” udowodnił im, że tak być nie musi.

Ale i był to komiks na wskroś oryginalny. Akcja rozgrywała się w uniwersum DC – a więc w świecie zamieszkiwanym przez takie postaci, jak Batman, Superman, Wonder Woman – lecz na jego obrzeżach. Miał też wyjątkowego bohatera. Niezwykle potężnego, lecz odległego od „pospolitych” superherosów, któremu nie w głowie było przywdziewać spandeks i walczyć z superzłoczyńcami, ponieważ na jego barkach spoczywał ciężar całkiem innego kalibru.

Źródło: Wprost