Cała prawda o wikingach. „Hełmy z rogami można włożyć między bajki”

Cała prawda o wikingach. „Hełmy z rogami można włożyć między bajki”

Kadr z serialu „Czas wikingów"
Kadr z serialu „Czas wikingów" Źródło: National Geographic
Wikingowie, rośli młodzieńcy o niebywałej odwadze i stalowych bicepsach, dzierżący obosieczne topory, którymi można było ciąć lodowate powietrze znad fiordu. Na ramionach nosili zdobyczne skóry, na głowach — hełmy przyozdobione długimi rogami. Drżała przed nimi cała średniowieczna Europa, i nic w tym dziwnego, toć mowa o „umorusanych błotem szaleńcach”, o „dzikusach” zdolnych zatrząsnąć posadami cywilizacji.

Tyle że tak nie było. Albo inaczej: że niezupełnie tak było. Ale popkultura uparcie przekonuje nas od lat, że ten obraz, któremu atrakcyjności odmówić nie sposób, jest zgodny z historycznym przekazem. Mity tkane o wikingach są już tak głęboko zakorzenione, że zdajemy się umyślnie wypierać prawdę. Skoro fakty nie pasują do wyobrażeń, to tym gorzej dla nich.

Rzecz jasna błędem byłoby wymagać od kina czy telewizji przedłożenia roli edukacyjnej nad spektakl, ten jest przecież środkiem i celem, ale nie sposób chyba kłócić się z tym, że spisane na celuloidzie wikińskie legendy mają mniej więcej tyle wspólnego z rzeczywistością, co filmy samurajskie z feudalną Japonią. I nie chodzi tylko i wyłącznie o kino, czy katalogi platform streamingowych, bo wikingowie dawno już szturmem — czyli swoim zwyczajem — zdobyli i inne obszary zachodniej kultury popularnej. Napomknąć można chociażby o muzyce, komiksach albo grach wideo, obecnie bodaj najbardziej dochodowej na świecie gałęzi rozrywki.

Cały artykuł dostępny jest w 40/2022 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.