„Chinatown” to trzeci po „Falstart albo faul” i „Dziewczynie z tatuażem” singiel, zapowiadający nadchodzący debiut Darii Ryczek znanej jako Daria ze Śląska. Tak jak we wcześniej opublikowanych utworach, artystka ponownie zdecydowała się opowiedzieć niezwykle osobistą historię, która w swej szczerości może być onieśmielająca dla części słuchaczy.
Daria ze Śląska. Właściwi ludzie i dziwactwa
Pochodząca ze Śląska wokalistka i autorka tekstów o swojej muzycznej drodze opowiedziała w podcaście „Wprost o Kulturze”. Jak podkreśliła, jest spokojna o swoją przyszłość, ponieważ otoczyła się właściwymi ludźmi. – Wpływ na moją gotowość ma wiele osób (…). Taką najbliższą mi osobą, która jest zaangażowana w ten projekt i trzyma go w ryzach, jest Agata Trafalska, dbająca o wiele aspektów mojego przygotowania – powiedziała.
Poza znaną ze współpracy z Kortezem i Kaśką Sochacką Agatą Trafalską, Darię wspierają również doświadczeni i dobrze znani polskim słuchaczom muzycy, a wśród nich m.in. Olek Świerkot, Bartek Tyciński, Kamil Pater, Kuba Staruszkiewicz i Paweł Krawczyk. Debiutująca artystka podkreśla, że dzięki otaczającym ją ludziom czuje się bezpieczna o swoją przyszłość.
Pytana o źródła charakterystycznego onirycznego klimatu swoich utworów i towarzyszących im klipów Daria wskazuje, że zawsze pociągały ją osobliwości. – Dziwactwo siedzi we mnie od zawsze. Ciągnie mnie do takich dziwnych sytuacji i niedopowiedzeń, dlatego ten obrazek trochę tak wygląda. Jestem bardzo zadowolona, że ludzie czytają to w ten sposób – wyznała.
O niej będzie głośno. Daria ze Śląska: Dziwactwo siedzi we mnie od zawszeCzytaj też:
Sebastian Karpiel-Bułecka o powrocie Zakopower: Obudziłem się w zupełnie innej rzeczywistości